Puściłam jej szyję i natychmiast się do niej przytuliłam.
-Kurwa, ty nawet nie wiesz jak ja się cieszę jak cię zobaczyłam.
-Rosanno. (Katherine)
Natychmiast oddała uścisk.
-Mam tyle pytań. Po pierwsze co ty tutaj robisz, to była moja ulubiona przekąska.
- On? Przecież on kurwa nie jest taki dobry, nigdy nie rozumiałam jaką krew wolisz. (Rosa)
- Dobra lepiej go ulecz i spadajmy. Mamy dużo do obgadania. (Katherine)
Klaus~~~
-Elijah! Zbieramy się, trzeba odszukać jakąś czarownice i ją znaleźć.
Jak mogła to zrobić, przecież jakby chciała wyjechać na chwilę to bym ją puścił. Przecież to wiedziała, prawda ?
Razem z Elijahem próbowalismy wyjść z domu. Niestety coś nam przeszkadzało, jakby niewidzialna ściana. Przez okno też się nie udało. Nie mogłem odpuścić i cały czas próbowałem, w końcu Elijah zadzwonił po jakąś czarownice. Parę minut później, zobaczyłem Bonnie Bennet wraz z Eleną Gilbert.
-Naprawde Elijah? Ją?
- Nie do niej dzwoniłem.
-Widze ,że macie jakiś problem.(Bonnie)
-Tak i miło by było jakbyście nam pomogły.(Elijah)
-Najpierw wytłumaczcie nam co robiła trybryda w aucie Stefano kiedy wyjeżdżała z miasta.
- No właśnie w tym rzecz, że nie wiemy.(Klaus)
-Pomożemy wam ale nic za darmo. (Elena)
- O matko ,o co chodzi. (Klaus)
- Pomożesz Caroline, ugryzł ją wilkołak. (Elena)
- Niech wam będzie.
Po paru minutach Bonnie zaczęła rzucać jakieś zaklęcia. Gdy próbowaliśmy wyjść na nic udały się jej próby. W końcu wkurzyłem się i nie patrząc na to czy jest niewidzialna ściana czy nie wybiegłem z domu. Elena popatrzyła się na Bonnie.
-To nie ja to zrobiłam. Ona jest za potężna dla mnie. Były tylko dwa wyjścia albo cofnęła zaklęcie, albo jest za daleko i przestało działać.
-Niech to szlag.Napewno go nie cofnęła , musi być za daleko.Namieżysz ją? (Elijah)
-Najpierw namierzę auto. Możliwe ,że dalej się nim przemieszcza. (Bonnie)
~Rosanna
Następnego dnia spotkałam się z Kateriną w małej kawiarni, dopilnowałam aby nikt nie mógłby niej wejść. Zamówiłam sobie krew w filiżance razem z przyjaciółką.
-Mów pierwsza co cię tu sprowadza. (Rosa)
-No wiesz, łatwo się pożywić, można zabalować... (Kath)
-A tak na prawdę? Anglia jest taka nudna ,że napewno nie przyjechałaś tu aby imprezować.
-Szukam córki.
-Okej to mnie zaskoczyło. (Rosa)
-Teraz ty. (Kath)
-Sprawy rodzinne, to samo co ty. Plus jeszcze próbuję złamać wieczytsą przysięgę,jak mi się uda. Uciekam też przed łowcami.
-Kurwa! Ty ?! Kto był na tyle dobry aby połączyć się z tobą przysięgą. (Kath)
- Pewien król nowego Orleanu i tak zwany pierwszy wampir na świecie. Bardzo przystojny. (Rosa)
-Elijah? !Ciebie coś pierdolneło?! (Kath)
-Nie on, jego brat.
-Klaus? Ty wiesz co on mi...
-Wiem ,wiem ale coś ma co mnie do niego ciągnie. Nie miałam wyjścia i złożyłam mu przysięgę, obiecałam mu ,że pomogę mu złamać klątwe i stanie się wilkołako-wampirem.
-Haha , śmieszne! Mówisz na serio?!!
CZYTASZ
Pamiętniki Rosanny - Identical Creatures Klaus Mikaelson(Zakończone)
FanfictionA co jeśli przed pierwotnymi była jeszcze jedna bardzo potężna rodzina? Która wzrokiem umiała zabić ? Którzy byli istotami koszmarnymi, przerażającymi, dla innych ? Którzy łączyli wszystkie istoty w jednym gatunku? Byli to Whit 'owie urodzeni tysiąc...