~Are this gentleman and lady in love? !Poprawione!~

244 11 4
                                    

No dobra wszystko się spieprzyło, w skrócie wiedzą ,że jestem jedna z mojego rodzeństwa i co nie co o mojej rodzinie. Ciekawi mnie to ,czy przyjdą do mnie po pomoc dla Elijaha ,czy może umrze w męczarniach ? Zobaczymy. Nie mogę się doczekać.

(Po wyjściu Rosanny od Mikaelsonów)

-Nic mu się nie stanie,nie dramatyzuj Rebecah. (Klaus)

- Mówiła ,że do końca dnia jak nie dostanie antidotum to Elijah umrze !

- Nas nie da się zabić ,kochanie.(Klaus)

- Ona morze nas zabić. Nie pamiętasz? mówiłam Ci to. (Rebecah)

Elijah leżał na łóżku i był cały w pocie, miał drgawki. Pluł wampirzą krwią. Nic nie mógł powiedzieć. Ekipa Eleny już dawno wyszła z ich domu. Klaus nie wie co robić ale nie chcę się do tego przyznać, ma nadal ich księgi. Co jeśli o oddaniu ich, zabije go ?
Bardzo dawno nie doznawałem strachu, jedyna osobą którą się bałem był mój ojciec, a nagle do jego życia wparowuje jakaś dziewczyna z wielkim ego. Czemu ma wrażenie ,że podoba mu się taka gra ? Jako jedyna nie boji się stracić życia z jego rąk, jest zadziorna a dodatkowo jako jedyna z całego rodzeństwa przetrwała i była najsilniejsza. Może nas coś łączy?
Narazie chce postawić na rozejm z nią, dobrze będzie mieć ją blisko. Tylko czy się zgodzi. Trzeba będzie przysiądz na coś aby nie złamała słowa. Ona dostanie księgi a może namówie ją na złamanie mojej klątwy? Zobaczymy co przyniesie czas. Narazie musze ją znaleźć ,bo niestety Elijah chyba źle się poczuł. (Klaus)

(Tymczasem u Rosanny)

Kochałam chodzić na spacery, długie, najczęściej w lasach, obok drzew. Jest spokojnie i nikt tego nie zakłuca. Postanowiłam poćwiczyć walkę jakby się na nią zapowiadało. Musiałam z kimś zawalczyć tylko z kim ? No trudno, wzięłam jakąś dziewczynę, która akurat szła obok lasu. Żeby nie było tak łatwo trzeba coś skombinować. Użyłam na niej perswazji.

- Hej, jak się nazywasz ? (Rose)

- Gabby Johnson.

- Umiesz się bić? (Rose)

- Nie zupełnie,

- No to szkoda , bo myślałam ,że będzie ciut trudniej. A zatem ,jesteś pełna żądzy krwi , chcesz mnie zabić za wszelką cenę, nie odpuścisz dopuki tego nie zrobisz, jesteś bardzo silna. Gdy powiem stop zatrzymasz sie na miejscu. Zrozumiałaś?

- Tak .

To tylko zwykły człowiek więc ,żeby rozmaicić grę, zakryłam sobie oczy,
aby nic nie widzieć. W kieszeni nadal miałam drewniane shurikeny. Kochałam się nimi posługiwać. Dziewczyna zadała pierwszy cios, była całkiem dobra ale miałam przewagę, jej ciosy były mocne, Niespodziewanie się oddaliła ,domyśliłam ,iż chciała mnie wziąść z zaskoczenia. Rzuciłam moim narzędziem i trafiłam w nią ,zawyła głośno z bólu, poczułam zapach krwi. Trafiłam w szyję.

- Stop, Anna.

Jej krew była taka kusząca, chciałam czym prędzej się nią napoić. Nie wiedziałam ,że ktoś się nam przyglądał.

(Klaus )

Skierowałem się ku lasowi, w którym pierwszy raz się z nią spotkałem. Nie było jej tam. Trzeba było się pomęczyć by ją znaleźć ,była w lesie na obrzeżach miejscowości. Usłyszałek krzyki, i walkę.
Szybko pobiegłem w tym kierunku. Zdziwiło mnie od tam zobaczyłem ,bo była to Rose, tylko z zakrytymi oczami i śmiertelniczka ,która ją zaatakowała. Czyli była to zainicjowana walka. Spokojnie patrzyłem jak walczy, żebym ja w pewnym momencie, wkroczył do akcji.
Nagle dziewczyna dostała shurikenem w szyję i trysnęła krew, kazała jej się nie ruszać. Wtedy wziąłem ją od tyłu.

(Rosanna)

Annabeth rzuciła się na mnie, tylko teraz była o wiele silniejsza niż wcześniej. Odnowiłyśmy, walke niestety nadal miałam zasłonięte oczy.

- Annabeth, przestań. Stop!!!

Zostałam mocno przyciśnięta do jakiegoś drzewa, śmiertelniczka ,albo całkiem ktoś inny, zwiesił głowę i przybliżył się do mnie. Czułam tego kogoś oddech tuż przy swoich ustach. Zdjął mi opaskę z oczu. Był to nie kto inny jak Klaus Mikaelson.

- Witam ponownie ,kochanie.
(Klaus)

Powiedział to z tym jego uśmieszkiem.
Byliśmy niebezpiecznie blisko, za blisko. Wpatrywaliśmy się sobie głęboko w oczy. Czułam jakby wszystko wokół nagle zniknęło i byliśmy by tylko my. Miał piękne oczy, mogłam się w nich zatracić.
On patrzył w moje usta. Z zamiarem pocałowania ich ?!

Nasuwało mi się tylko jedno pytanie.

Kurwa co my robimy?

Pamiętniki Rosanny - Identical Creatures      Klaus Mikaelson(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz