Hejka!
Skanuje wzrokiem, każdy centymetr jej twarzy, szukając potencjalnych zranień. Próbuje się skupić i nie myśleć o cudownym, szmaragdowych oczach, które wpatrują się we mnie, wyglądając niczym błyszczące diamenty.
– Wszystko w porządku? – powtarzam mniej spokojnie, bo ognistowłosa nie odpowiada. Jedynie mruga oszołomiona, czym stresuje mnie jeszcze bardziej.– Hej – rzucam troskliwie. – Nic ci się nie stało?
Dziewczyna wybudza się z letargu, po czym kręci głową. Fala ulgi zalewa moje ciało, ale niemal natychmiast ustępuje w nim przepływ wątpliwości.
– Na pewno? – Mrużę powieki, nie zwracając uwagi na to, że nasza skóra nadal się ze sobą styka.
Dopiero ona zauważa nasz fizyczny kontakt i jednym szarpnięciem spycha moją dłoń z ramienia.
– Tak – szepczę cicho. – Nic mi nie jest.
Na dźwięk jej melodyjnego głosu, choć tak cichego, dreszcz przebiega wzdłuż mojego kręgosłupa, a krew w moim żyłach zaczyna wrzeć. Nawet jej głos jest idealny. Jakim cudem?
– Tak bardzo cię przepraszam – zaczyna Jayden, kucając obok mnie. – Nie chciałem…
– Nic nie szkodzi – przerywa mu z lekkim uśmiechem na ustach.
Jezu… Ten uśmiech… Kręci mi się od niego w głowie. Truskawkowe wargi wyginają się ku górze, tworząc w dziewczęcych policzkach urocze dołeczki, które wyglądają jak dwa malutkie serduszka. Moje serce uderza o żebra jak opętane. Jakby pragnęło być najbliżej niej.
– Pomogę ci wstać – proponuje mój przyjaciel, wstając na równe nogi. Przerażony zerkam na dziewczynę, ale nie widzę żadnego grymasu wskazującego, że słowa ją uraziły. Gdy Whitworth uświadamia sobie, co wypadło z jego ust, momentalnie otwiera szeroko oczy. — O Boże! Przepraszam. Ja… Nie chciałem cię urazić. Jeśli…
Jego przyszły słowotok ucina kobiecy, głośny, pełen rozbawienia śmiech. Mimowolnie moje kąciki ust unoszą się do góry. Tymczasem czarnowłosy patrzy na nią zmieszany.
– Już cię lubię – mówi zielonooka, dłonią przykrywając usta.
– Okej? – Jayden marszczy brwi, drapiąc się po głowie. – To chyba dobrze, co nie? – zerka na mnie skonsternowany.
Przewracam oczami, po czym ponownie wbijam wzrok w dziewczynę przed sobą.
– Pomogę ci usiąść na wózku – oświadczam spokojnie. – W porządku? Nie będzie ci to przeszkadzało?
– Mogę sama – zapewnia, próbując przyciągnąć do siebie przewrócony sprzęt. – Nie musisz mi pomagać.
– Ale chce – oznajmiam, dusząc w sobie krzyk dziecięcego szczęścia, gdy uzmysławiam sobie, że rozmawia ze mną na ,,Ty “. To złudne, przecież tak samo zwracała się przed chwilą do Jaydena.
Dziewczyna uparcie kręci głową, a potem karci spojrzeniem Whitwortha, gdy ten postanowił pomóc jej w podnoszeniu wózka inwalidzkiego.
– Sorry. – Unosi ręce w geście obronnym. – Jestem za dobrze wychowany.
– Ty? – prycham, łypiąc na niego spod ściągniętych brwi.
W odpowiedzi unosi w moim kierunku środkowy palec, a ognistowłosa wygina wargi w uśmiechu, spoglądając to na mnie, to na czarnowłosego. Po chwili próbuje podeprzeć się na rękach, ale z jej gardła wydobywa się syk, więc z automatu wyciągam do niej ręce, aby ją na wszelki wypadek asekurować.
![](https://img.wattpad.com/cover/371726404-288-k286981.jpg)
CZYTASZ
My love Flower ( Będzie Korekta Błędów)
RomanceGdy Hailie podczas wypadku zostaje sparaliżowana, przestaje wierzyć, że kiedykolwiek będzie znowu szczęśliwa. Christian od trzech lat nie potrafi pogodzić się z niewyjaśnioną śmiercią młodszego brata. Jedno spotkanie, jedno zdarzenie i jedna decyzj...