– Hailie!
Przez muzykę przedziera się męski głos, który tak dobrze znam. Jego tembr stwarza w moim organizmie tajfun emocji, które są ze sobą sprzeczne. Odczuwam lęk, a zarazem ulgę. Nie mam pojęcia do czego to wszystko zmierza. Możliwie, że do mojej autodestrukcyjni, chyba że jednak wyjdzie z tego coś dobrego i mniej rozbrajającego.
Co ja mówię?! Uczucia jakie szaleją mi, gdy Christian jest obok są wyraźnie rozbrajające i niszczycielskie. Nie mam szans przed nimi uciec. Nawet, gdybym tego chciała.
– Hailie – powtarza i jak przez mgłę widzę, biegnącego w naszym kierunku Christiana. – Wszystko w porządku? – pyta, pochylając się ku mnie i, chowając moją twarz w dłoniach.
– Ej! – Głos Josie pojawia się po mojej lewej stronie. – Nie dotykaj jej. Nie wyraziła na to zgody.
Momentalnie dłonie się ode mnie odrywają, zabierając mi przyjemne uczucie ciepła. Z moich ust wydostaje się jęk niezgody. Chcę czuć jego ręce na sobie.
– Przepraszam – szepcze ktoś. To chyba Christian.
– Ty też nie wyglądasz za dobrze – mówi jakiś mężczyzna. Trzepoczę rzęsami, po czym spod przymrużonych powiek, odnajduję wzrokiem Jaydena, przyjaciela Christiana.
Marszczę brwi, bo słowa nie były skierowane do mnie, ani do mężczyzny, który stoi obok niego, a do Josie. Spoglądam na profil przyjaciółki, która wygląda na zirytowaną i patrzy na Jaydena z mordem w oczach.
– Dupek.
– Ale przystojny dupek, nieprawdaż? – Jayden wyszczerza do niej swoje śnieżno białe, równe zęby.
– Raczej dupek z przerośniętym ego – prycha, zakładając ręce pod biustem i przewraca oczami.
– Ranisz moje uczucia – wzdycha cierpiętniczo i przykłada sobie rękę do klatki piersiowej na wysokości serca.
Parskam niekontrolowanym śmiechem, a cała trójka posyła mi spojrzenie spod ściągniętych brwi.
– To przekomarzanie się było całkiem śmieszne – wyjaśniam, wzruszając ramionami.
Josie przewraca na to oczami, a Christian przeciera twarz dłońmi. Tylko Jayden wygląda na rozbawionego.
– Hailie, gdzie masz wózek? – zwraca się do mnie Christian, ale nie dostaje ode mnie odpowiedzi, bo zaczynam odpływać w sen i nie mam siły zmusić strun głosowych do pracy.
– Tam jest. – Josie odpowiada za mnie i oczami wyobraźni widzę, jak ręką pokazuję wskazane miejsce.
Pisk kół o posadzkę przebija się przez bębenki słuchowe. Kilka sekund później czuję na sobie czyjś wzrok i oddech na twarzy.
– Hailie, mogę cię wziąć na ręce?
Mruczę coś w odpowiedzi i kiwam głową na zgodę. Christian kładzie jedną dłoń na moich łopatkach, a drugą wsuwa pod kolana. Jego ciepły oddech muska moje wargi, gdy unosi mnie nad ziemią. Posadziwszy mnie na wózku, znowu zabiera ode mnie swoją bliskość. Mam ochotę się rozpłakać na uczucie zimna i samotności.
– Jayden, zajmiesz się Josie? – pyta przyjaciela, łapiąc za rączki wózka.
– Chodź, pomogę ci wstać. – Jayden wyciąga dłonie do mojej przyjaciółki, a ja już wiem, co zaraz się wydarzy.
Mężczyzna wsuwa ręce pod jej pachy i lekko ją unosi, lecz Josie, jak to Josie odpycha go od siebie, ciskając w jego brzuch pięść, a gdy Jayden zgina się wpół, uderza go łokciem w żebra i przerzuca go sobie przez ramię, a on z impetem uderza ciałem o kafelki podłogowe. Siada na nim okrakiem i przykłada mu przedramię do gardła.
CZYTASZ
My love Flower ( Będzie Korekta Błędów)
RomansaGdy Hailie podczas wypadku zostaje sparaliżowana, przestaje wierzyć, że kiedykolwiek będzie znowu szczęśliwa. Christian od trzech lat nie potrafi pogodzić się z niewyjaśnioną śmiercią młodszego brata. Jedno spotkanie, jedno zdarzenie i jedna decyzj...