Mija równy miesiąc od naszego wyznania. Pogoda zaczyna nam doskwierać z powodu coraz to niższej temperatury. Liście spadają z drzew, tworząc piękne pomarańczowo – brązowe dywany. Świeża, chłodna bryza muska moją skórę, za każdym razem, gdy wychodzę z mieszkania. Dużo się ostatnio zmieniło.
Przeszczep Liama przyjął się bez żadnych niechcianych komplikacji.
Rodzice chcą jak najszybciej poznać Christiana osobiście, co mnie niezmiernie cieszy.
Relacja Josie i Jaydena jest… Sama nie wiem jaka, ale coś się w niej zmieniło, choć nadal nie mogę jakoś jej dostatecznie tak przeanalizować, aby stwierdzić na czym właściwie stoją.
Christian coraz częściej nocuje u mnie, a ja u niego. Nawet ma u mnie specjalną szufladę na ubrania w przeciwieństwie do mnie… Christian kupił mi osobną szafę w swoim mieszkaniu i wcisnął ją między jego, a ścianą. I choć to był miły gest, to go odrobinę ochrzaniłam, bo jednak, to droga inwestycja. Nawet jeśli jego zdaniem, to nic nie kosztuje.
Wpatruję się w leżącego Christiana, któremu trzęsą się mięśnie, za każdym razem gdy unosi sztangę do góry, a potem przyciąga ją do klatki piersiowej. Niemalże krztuszę się śliną na widok spoconej skóry i uwidocznionych żył, które wydają się ciemniejsze po wysiłku. Opieram łokcie o kolana, a podbródek o ręce zahipnotyzowana tym, co widzę. Zwykłe ćwiczenia na siłowni, ale dla mnie, to coś wyjątkowego. A dlaczego? To proste pytanie, bo robi to Christian.
Panika grzęźnie mi w gardle, gdy jedna ręka Christiana drga i przestaje być równa z drugą. Łokieć opada, przez co sztanga przechyla się lekko w bok. Z ust mężczyzna ulatuje bolesny stęk. Momentalnie się prostuję.
– Dawaj! – wrzeszczę, aby mnie usłyszał. – Christian, musisz udźwignąć ten ciężar i ułożyć sztangę na uchwyty, zanim stracisz siły!
Zauważam, że po moich słowach próbuje z całych sił podnieść do góry tą jedną rękę. Niestety bezskutecznie. Rozglądam się po sali, w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby mu pomóc.
Mówiłam mu, że ktoś z tyłu powinien go asekurować!
– Ej, ty! – krzyczę do jakiegoś blondyna, który odwraca się do mnie z wymalowaną konsternacją. – Pomożesz mojemu chłopakowi odłożyć sztangę? – pytam, wskazując palcem na sprzęt, z którym walczy Christian.
Mojemu chłopakowi. Ja tego nie powiedziałam, prawda?
Patrzę jak mężczyzna prześlizguje spojrzeniem po miejscu przeze mnie wskazanych i kiwa głową. Podchodzi do Christiana i łapię za metalową część sztangi, pomagając tym ułożyć ją na uchwyty. Natychmiast do nich podjeżdżam.
– Dzięki, stary – mówi Christian, ściskając dłoń nieznajomemu.
– Nie ma sprawy – oznajmia i żegna się z nami kiwnięciem głowy.
Widzę jak podchodzi do bieżni.
– Dobrze, że go zawołałaś – stwierdza ze skruchą. – Przeceniłem własne możliwości. – Wygląda, jakby było mu głupio.
– Wystraszyłeś mnie – mamroczę, bawiąc się własnymi palcami.
– Przepraszam.
Macham na to dłonią.
– Najważniejsze, że nic ci się nie stało.
Po szybkim prysznicu Christiana od razu wracamy do jego samochodu i wstępujemy do restauracji na szybki obiad. Zamawiamy to samo, czyli makaron z krewetkami i do tego kawę latte z ekstraktem wanilii.
– Wolę twój makaron – odpieram, przełykając kęs.
Ręka, w której trzyma widelec zastyga w drodze do ust i unosi brew.
CZYTASZ
My love Flower ( Będzie Korekta Błędów)
RomansaGdy Hailie podczas wypadku zostaje sparaliżowana, przestaje wierzyć, że kiedykolwiek będzie znowu szczęśliwa. Christian od trzech lat nie potrafi pogodzić się z niewyjaśnioną śmiercią młodszego brata. Jedno spotkanie, jedno zdarzenie i jedna decyzj...