🌺 1 🌺

716 11 0
                                    

     Pov. Santia

   Podnosiłam i opuszczałam szybę w nowym samochodzie matki i nie mogłam przestać myśleć o tym, co miało mnie spotkać w tym piekielnym roku, który był przede mną. Niemal bez przerwy zadręczałam się pytaniem, jak to się stało, że znalazłyśmy się w tej sytuacji - czemu opuszczamy nasz dom, aby przejechać pół kontynentu i znaleźć się w Warszawie. Minęły trzy miesiące, odkąd usłyszałam koszmarną wiadomość, która zupełnie zmieniła całe moje życie, przez którą chciało mi się płakać w nocy, przez którą rozklejałam się i wpadałam w histerię jak jedenastoletnia dziewczynka, a nie siedemnastolatka

             Ale co mogłam zrobić? Byłam niepełnoletnia, brakowało mi jedenastu miesięcy, trzech tygodni i dwóch dni, żeby skończyć osiemnaście lat i móc wyjechać na studia -  z dala od matki, która myśli tylko o sobie, z dala od tych obcych, z którymi mam zamieszkać. Miałam bowiem ode teraz mieszkać z dwójką zupełnie obcych ludzi, do tego facetów.

- Możesz przestać? Denerwuje mnie to - poprosiła matka, wkładając kluczyki do stacyjki i odpalając samochód

- Mnie też denerwuje wiele rzeczy, które robisz, a muszę je znosić - odpowiedziałam opryskliwie. Głośne westchnienie, które nastąpiło potem, było w repertuarze matki czymś tak częstym, że nawet mnie nie zaskoczyło.

.



A tak wygląda mój pokój

A tak wygląda mój pokój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Moja wina Santia x BorysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz