Pov. Santia
No to jest nas dwoje.
- Nie chcę zginąć w wypadku przez wariata, który nawet nie rozumie znaków drogowych, o to mi chodzi - powiedziałam, podnosząc głos. Byłam o krok od wybuchu, jeszcze chwila, a zacznę drzeć się na niego jak opętana. Wiedziałam, że pod względem mam słaby charakter; jedną z rzeczy, których najbardziej w sobie nie lubiłam, był brak kontroli, kiedy się złościłam. Zdarzało mi się wybuchać i krzyczeć.
- Co jest z tobą nie tak? - zapytał wściekły, patrząc na drogę. - Nie przestajesz narzekać, odkąd tylko miałem nieprzyjemność cię poznać, a ustalmy, że gówno mnie obchodzą twoje problemy. Jesteś w moim domu, w moim mieście i w moim samochodzie, więc z łaski swojej zamknij twarz i siedź cicho, aż dojedziemy - podobnie jak ja, Borys podniósł głos
Gdy usłyszałam ten rozkaz z jego ust, poczułam uderzenie gorąca na całym ciele. Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić, a już na pewno nie on.
- A kim ty niby jesteś, żeby mnie uciszać?! - wrzasnęłam, wychodząc z siebie
Wtedy Borys obrócił kierownicę i nacisnął hamulec tak gwałtownie, że gdybym nie miała zapiętych pasów, to wyleciałabym przez przednią szybę.
Gdy otrząsnęłam się z przerażenia, obejrzałam się i zobaczyłam, że dwa samochody musiały gwałtownie zjechać na pobocze, żeby w nas nie uderzyć. Dźwięk klaksonu i obelgi dobiegające z zewnątrz na chwilę mnie zdezorientowały. Dopiero potem zareagowałam.
- Co ty wyprawiasz?! - zapiszczałam zaskoczona i przerażona, że zaraz ktoś w nas wjedzie.
Borys spojrzał na mnie przeciągle, bardzo poważnie i, ku mojemu zaskoczeniu, całkiem spokojnie.
- Wysiadaj - powiedział tylko.
Otworzyłam usta tak szeroko, że musiałam wyglądać śmiesznie.
- Nie mówisz na poważnie... - patrzyłam na niego z niedowierzaniem.
Spojrzał na mnie ani trochę nieonieśmielony.
- Nie zamierzam dwa razy powtarzać - ostrzegł mnie tym samym spokojnym i niepokojącym tonem co wcześniej.
To już przestawało być śmieszne
CZYTASZ
Moja wina Santia x Borys
FanfictionŚwiat siedemnastoletniej Santii wywraca się do góry nogami. Zostaje zmuszona do przeprowadzki z Los Angeles do Warszawy. Ma zamieszkać z nowym mężem matki, milionerem i jego dorosłym synem Borysem.