rozdział dziewiętnasty

16 3 2
                                    

404 wszedł do pokoju Fatala i dokładnie zamknął za sobą drzwi.

-Fatal, mam do ciebie jedno pytanie, odpowiedz na nie szczerze- powiedział 404. Fatal spojrzał na niego jak na wariata.

-wiesz, że zawsze odpowiadam szczerze na twoje pytania, 404- rzekł Fatal.

404 skinął głową.

-wiem o tym, ale teraz nie jestem pewny, czy ty wiesz, co tak naprawdę czujesz. Posłuchaj, gdybyś miał wybierać pomiędzy mną a Dreamem, kogo byś wybrał?

Fatal już miał powiedzieć, że zawsze wybierze jego, ale ze zdziwieniem stwierdził, że nie może tego zrobić w pełni szczerze. Jego emocje temu zaprzeczały, nagle, z dnia na dzień, bardziej zależało mu na Dremie niż na osobie, którą kochał od dawna.

-nie możesz tego powiedzieć szczerze, prawda?- stwierdził 404.

-nie rozumiem tego, przecież ciebie kocham od dawna, a Dreama dopiero co niedawno nauczyłem się tolerować!- krzyknął Fatal.

-cicho- syknął 404- inni mogą nas podsłuchiwać. U siebie zauważyłem podobne odczucia. Wniosek jest jeden, Dream musiał manipulować naszymi pozytywnymi emocjami i wywołać u nas takie przywiązanie do niego.

-skąd masz pewność, że to nie Nightmare?

-to są pozytywne emocje. Emocje, które wcześniej nie istniały. Po pierwsze: Nightmare nie dałby rady wywołać u nas pozytywnych emocji, a po drugie: dlaczego miałby wywoływać w nas takie przywiązanie do jego brata?

-ale przecież Dream nie zrobiłby czegoś takiego, jest na to zbyt...niewinny.

-Dream chce, byś tak myślał. Pomyśl logicznie: kto na tym wszystkim najbardziej zyskał?

-ty- odparł Fatal- zostałeś szefem Bad Guys.

404 uderzył się otwartą dłonią w twarz.

-niech sobie ktoś inny weźmie to stanowisko, jeżeli miałoby to znaczyć, że odzyskam pozycję najważniejszej osoby w twoim życiu- powiedział 404- muszę pomyśleć. Wytaczaj argumenty mówiące, że się mylę, jak zawsze to robimy, dobrze?

Fatal skinął głową.

-dobrze, będę zaprzeczał wszystkiemu, co mówisz.

404 uśmiechnął się. Fatal również się uśmiechnął, widząc uśmiech 404. Uwielbiał ten uśmiech, pełen ciepła i pewności siebie.

-dostaliśmy informacje od Dreama, że Nightmare odszedł, zostawiając Bad Guys. Nightmare odszedł bez słowa, nie zostawił żadnej wiadomości, po prostu rozpłynął się w powietrzu. Nie zabrał nawet swojego ulubionego kubka. Nie jest on typem osoby, co znika nie zostawiwszy wiadomości, chociażby po to, by mieć ostatnie słowo.

-mógł zniknąć bez słowa właśnie po to, byś miał wątpliwości. On lubi oszukiwać, by wywoływać u innych negatywne emocje. Poza tym nie zapominaj, że zebrał tę grupę po to, by mieć więcej negatywności przy sobie. To w jego stylu, wywołać lawinę negatywnych emocji tylko dlatego, że może.

-tak, ale Error ani razu nie wspominał, by zrobił to swojej grupie. Pamiętajmy też o tym, jak pozwolił Errorowi zawiązać linki na swojej duszy, by odzyskać dusze reszty Bad Guys. Wskazywało to na to, że mu na nich zależy. Dzięki temu Error mógł go zabić w każdej chwili, a Bad Guys nie przydaliby mu się do niczego, gdyby był martwy.

-chyba, że Error po prostu nas okłamał- rzekł Fatal z braku lepszych pomysłów.

-nie zrobiłby tego- odparł 404- nie miał powodu.

-mógł być przeciwko nam od samego początku, dlatego dołączył do Bad Guys. Mówisz, że Error nie miał powodu nas okłamywać, a Dream przecież nie ma powodu, by manipulować naszymi emocjami. Przecież jego i tak każdy lubi.

-właśnie, każdy go lubi, samo to jest podejrzane- 404 wstał i zaczął chodzić w tę i z powrotem- jest członkiem Star Sanses, walczył przeciwko Bad Guys,  pojawia się tutaj i nagle każdy mu ufa i go uwielbia, podobnie jak nagle każdy ufa reszcie Star Sanses i nie ma nic przeciwko temu, że pojawiają się tutaj i nocują kiedy chcą! Dostali nawet własne pokoje!

-cicho, nie krzycz- syknął Fatal.

-przepraszam- powiedział 404- poniosło mnie.

Fatal uśmiechnął się lekko. Widział, że 404 zawsze krzyczy, gdy podczas wywodu traci kontakt z rzeczywistością. Jest wtedy w swoim świecie pełnym powiązań i argumentów. Fatal często pomagał mu osiągnąć ten stan dyskutując z nim, bez takiej rozmowy 404 ciężko było "odlecieć", a właśnie wtedy najlepiej myślał. Ale niestety podczas takiego stanu krzyczał, jakby chciał, by Fatal usłyszał go z tego miejsca, gdzie 404 się znalazł nie zdając sobie sprawy, że nadal znajduje się obok niego.

-najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że Blue ani razu nie wydawał się smutny po wydostaniu się z laboratorium Sci- powiedział 404- jakby w ogóle nie obeszło go to, że jego brat tam zginął.

-może o tym nie wie?

-musiałby coś podejrzewać, może i był nieprzytomny, gdy to się stało, ale przecież musiał choć raz być w swoim świecie, albo chociaż chcieć sprawdzić co u brata!- 404 krzyczał szeptem- to mi nie daje spokoju.

-myślisz, że Dream manipuluje jego emocjami, by nie stracić swojej głównej pozytywnej baterii?- zapytał Fatal.

404 skinął głową.

-manipuluje nim tak, jak i nami wszystkimi. Musisz pamiętać, Fatal, od teraz nie kieruj się emocjami- 404 złapał go za rękę - nawet, jeżeli przez niego uczucie między nami zniknie, musisz o nim pamiętać.

-zawsze będę o nim pamiętać- odparł Fatal. Podszedł do 404 i zaprowadził go do łóżka.

404 położył się na łóżku, a Fatal ułożył się wygodnie obok niego. Objął go ręką i spojrzał mu w oczy.

-zawsze będę przy tobie, 404- powiedział Fatal- nawet, jeżeli Dream odbierze nam wszystko, co jest między nami, ja zawsze będę pamiętać, że cię kocham.

404 przytulił go mocno. Nawet nie zauważył, kiedy zaczął płakać. Nie mógł go stracić, Fatal był wszystkim co miał. Jego brat nie żył, przyjaciel stracił wszystkie wspomnienia... Teraz tak naprawdę miał tylko Fatala. I nie zamierzał go stracić przez dziewczynkę* w żółtej pelerynie.

*********
*Słowo: dziewczynka użyte jest w znaczeniu, że Dream trochę wygląda jak dziewczynka, nie w znaczeniu jego płci.

Era Niszczyciela Snów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz