rozdział trzydziesty ósmy

17 4 2
                                    

Nightmare skończył po raz kolejny w tym tygodniu przeszukiwać szafkę z kubkami. Miał nadzieję, że ktoś w końcu odniesie zgubę na miejsce, ale tak się nie stało. W końcu miał już dość. Pora znaleźć złodzieja. Na śniadaniu obecni byli wszyscy, więc okazja była idealna.

-widział ktoś mój kubek?- zapytał Nightmare.

Wszyscy wymienili spojrzenia i zgodnie pokręcili głowami. Wszyscy, oprócz Killera, który skulił się na krześle i 404, podziwiającego przedstawienie. Nightmare zwrócił wzrok na Killera.

-Killer, wiesz coś o tym?- zapytał Nightmare.

Killer skinął lekko głową.

-ja... Ja go wyrzuciłem... To było wtedy, gdy Dream...

Nightmare cicho westchnął. Nie był zły na przyjaciela, wiedział, że to nie jest jego wina... Ale ciężko było mu pogodzić się ze stratą kubka. Dostał go od swoich chłopców, każdy z nich coś na nim namalował... Ten kubek był dla niego symbolem tego, co zbudowali przez lata. To, że Killer wyrzucił go do śmieci... To zupełnie jakby wyrzucił ich więź. Ale właśnie o to chodziło Dreamowi. Po to Dream go zmanipulował i to zrobił Killer.

-przepraszam...- powiedział cicho Killer- zrobię ci nowy...

-nie będziesz musiał- rzekł 404, po czym otworzył mały portal i wyjął z niego kubek Nightmare'a- wyjąłem go ze śmietnika zaraz po tym, jak Killer go tam wrzucił- wyjaśnił, patrząc na Nightmare'a- byłem ciekaw, kiedy o niego zapytasz.

-miałem jakieś dziwne przeczucie, że ty go masz i dałem ci tydzień na oddanie go- odparł Nightmare.

-przyznaj, że po prostu nie zauważyłeś jego braku podziwiając mój wspaniały kubek- rzekł 404 unosząc lekko do góry swój kubek z napisem "Wujek 404".

-brak kubka raczej zauważył od razu- powiedział Cross- raz, gdy Killer znowu podpalił bazę, Night kazał nam się ewakuować, po czym wrócił się po swój kubek.

-skąd ty masz w ogóle taki kubek?- zapytał Dust, patrząc na 404.

404 uśmiechnął się.

-od Killera. Co prawda dał mi go chwilę przed tym, jak wyrzucił kubek Nightmare'a, ale mniejsza.

-może dzięki temu przestaniesz w końcu kraść mój kubek- rzekł Nightmare, myjąc swój kubek.

-chciałbyś- odparł 404.

-bardzo- powiedział Nightmare.

Dust uśmiechnął się, słysząc przekomarzanie Nightmare'a i 404. Ciągle nie przywykł do tego, że czuje emocje innych, ale dzięki temu mógł stwierdzić, że Nightmare i 404 naprawdę się polubili. To była ta dziwna przyjaźń oparta na wzajemnych złośliwościach. Nightmare był wdzięczny, że 404 zaopiekował się Bad Guys, kiedy on nie mógł, a 404 nie chciał tego przyznać, ale bardzo polubił życie w bazie i opiekę nad grupą, o czym Nightmare doskonale wiedział.

Spojrzał na Crossa. Jego emocje były... skomplikowane. Jednak teraz był pewny jednego. Cross naprawdę kochał go nad życie i chciał go odzyskać, a Killer był tylko jego przyjacielem. Dust sprawdzał to kilka razy, zawsze wniosek był ten sam.

Chciał dać mu drugą szansę, ale...bał się. Mimo, iż doskonale znał emocje Crossa i wiedział, że to on jest centrum jego świata, ciągle nie potrafił wyrzucić z pamięci obrazu, jak Cross go zdradził...

-znowu o tym myślisz...- głos Crossa wyrwał Dusta z zamyślenia.

-co masz na myśli?- zapytał Dust.

-znowu patrzysz, jakbyś chciał jednocześnie mnie zabić i się popłakać- odparł Cross- więc zapewne znowu myślisz o mnie i Killerze. Dust, doskonale wiesz, że żaden z nas tego nie chciał...nie naprawdę. Dream przekierował naszą miłość do innych osób.

-wiem...- odparł Dust. Cross nie do końca miał rację. Killer nie kochał nikogo, nie romantycznie. Dream musiał go do tego zmusić jakoś inaczej. Może wywołał u niego jakieś emocje? Nie mógł jednak tego powiedzieć. Razem z Nightmare'm uznali, że najlepiej będzie nie informować pozostałych o tym, że przejął rolę Dreama. Jeszcze nie teraz, na razie emocje były zbyt świeże.

-może zostawmy ich na razie samych?- zasugerował Horror.

-nie, ja chcę patrzeć, to jest lepsze niż telewizja- odparł Killer.

-idziemy- zarządził Nightmare, podnosząc Killera i Horrora mackami, po czym wziął kubek z kawą i wyszedł z kuchni. Za nim poszli Error, Fatal i 404. 404 odwrócił się w drzwiach i pokazał Crossowi kciuk w górę.

Cross i Dust wymienili spojrzenia.

-chyba wszyscy nam kibicują...- powiedział Cross z uśmiechem.

-Cross, to nie jest dla mnie takie proste...- rzekł Dust.

-a myślisz, że dla mnie jest?- zapytał Cross- myślisz, że życie ze świadomością, że zraniłem najważniejszą osobę w moim życiu jest proste? Myślisz, że nie wyrzucam sobie, że nie powstrzymałem się przed tym? Nasz związek był najlepszym, co mnie w życiu spotkało, kochałem cię od bardzo dawna, ale nic ci nie mówiłem, bo kochałeś Nighta! Wspierałem cię, ciesząc się każdym twoim uśmiechem i każdym spojrzeniem! Czułem jakąś dziwną więź od naszego pierwszego spotkania! Kocham cię, Dust, kocham cię najbardziej na...

Dust uciszył Crossa pocałunkiem. Nie potrzebował magii, by wiedzieć, że Cross mówił prawdę. A kiedy widział Crossa na granicy płaczu, krzyczącego to wszystko, co od dawna w nim siedziało... Czuł, jak wszystkie wątpliwości odlatują.

Cross z zaskoczeniem odwzajemnił pocałunek. Kochał tego cichego wariata. Miał nadzieję, że uda im się odbudować to, co stracili. I kto wie, może tym razem uda im się założyć rodzinę?

******
Jutro pojawi się ostatni, albo przedostatni rozdział. Zależy, jak się rozpiszę.

Era Niszczyciela Snów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz