rozdział dwudziesty drugi

25 2 14
                                    

-co zamierzasz zrobić z tą wiedzą?- zapytał Nightmare, patrząc na Sci.

Sci zamyślił się.

-mogę ci pomóc, ale mogę też wysłać twojemu bratu nagranie z kamer, by wiedział, jak wyglądasz aktualnie. Mówił, że możesz spróbować zmienić wygląd, dlatego kazał zwracać uwagę na twoje oczy. Nie ma w multiversum drugiej osoby o oczach w takim odcieniu fioletowego- rzekł Sci.

Nightmare zacisnął pięści. Jego brat go przechytrzył. Teraz Sci mógł się łatwo domyślić, że Nightmare planuje atak i zaraz powie o tym Dreamowi.

-czego chcesz w zamian za milczenie?- zapytał Nightmare.

-doskonale wiesz, czego chcę - odparł Sci- chcę, byś mnie o to poprosił. Satysfakcja będzie wystarczającą zapłatą.

-o nic cię nie poproszę - warknął Nightmare- zapomnij.

-dobrze, więc wysyłam twojemu bratu nagrania z monitoringu...-powiedział Sci, wyciągając telefon.

Nightmare się zawahał. Jeżeli Dream go złapie, nie pomoże już swoim chłopcom. Obiecał im i sobie, że będzie ich chronić, byli jego rodziną... Może warto odłożyć dumę na bok? Pomyślał o tym, jak jego brat nimi manipuluje, o Errorze, randkującym ze Śmiercią i nie pamiętającym, kim naprawdę jest Nightmare...musiał się nasłuchać o nim tylu złych rzeczy... Przypominał sobie Dusta i Crossa, próbujących zbudować szczęśliwy związek, niedawno stracili dziecko... Nightmare był im teraz potrzebny, by trochę uspokoić szalejące negatywne emocje, zwłaszcza u Dusta, u którego każde mocne negatywne emocje mogły być kamykiem, który wywoła lawinę szaleństwa. Pomyślał o Killerze i Horrorze... Horror bardzo przeżywał zły stan Killera, był on dla niego całym światem. Horror zawsze trzymał się blisko Killera, był w niego wpatrzony jak w obrazek. Nightmare wyczuwał, że długo trwająca rozłąka z Killerem i zamartwianie się o niego zostawiły u Horrora ślady, które musiał mu pomóc usunąć. A Killer... Jego aura ostatnio była dziwna. Zawsze była niespokojna, pulsująca energią, a teraz była spokojna. I właśnie to go niepokoiło. Coś musiało być nie tak i to bardzo.

-proszę...- szepnął Nightmare, czując łzy w oczach- musisz mi pomóc...

Nie miał wątpliwości, że Sci to nagrał, jednak w tej chwili go to nie obchodziło. Jego chłopcy byli w tym momencie ważniejsi niż jego duma. Później zniszczy Sci i to nagranie.

Sci uśmiechnął się z satysfakcją.

-dobrze, nie wyślę tego nagrania. A co do ograniczników... Wejdźcie, porozmawiamy- powiedział Sci, po czym odsunął się, odsłaniając wejście.

Nightmare, Chara i Red wymienili spojrzenia, po czym wszyscy weszli do laboratorium. Potrzebowali tych ograniczników, to był jedyny sposób, by w pełni bezpiecznie uwolnić wszystkie zamanipulowane osoby. Nie wiedzieli, czy śmierć Dreama nie zrobiłaby im krzywdy.

Nightmare włożył rękę do kieszeni i zacisnął dłoń na nożu, który wcześniej dała mu Chara. Przez myśl przeszło mu, że Killer ma prawie taki sam...

Drzwi cicho zamknęły się za nimi. Nightmare rozejrzał się. Przed oczami mignął mu promień światła. To była pułapka.

*****

Dust cicho płakał, pakując torbę. Zabierał swoje rzeczy z pokoju Crossa, nie mógł i nie chciał tu dłużej mieszkać.

-dlaczego to robisz?- zapytał Horror, stając w drzwiach.

Dust mentalnie uderzył się otwartą dłonią w czoło. Przez emocje zapomniał zamknąć drzwi. Spojrzał na Horrora smutno.

-nie chcesz wiedzieć- powiedział cicho Dust.

-płaczesz- rzekł Horror, zauważając łzy na policzkach Dusta. Podszedł do niego i przytulił go mocno- co się stało?

Dust wtulił się w przyjaciela, chowając twarz w jego bluzie. Był od niego dużo niższy, więc jedynie oparł czoło o jego żebra.

-Cross, on...- zaczął Dust, ale przerwał przez nagły wybuch płaczu.

Horror podniusł go i usiadł na łóżku, sadzając go sobie na kolanach. Dust wcisnął twarz w jego bark.

-spokojnie, uspokój się i później powiedz - rzekł Horror, przytulając przyjaciela.

Dust płakał, dopóki nie skończyły mu się łzy, potem już tylko szybko łapał oddech, ale i jego oddech się w końcu uspokoił. Ale dlaczego jego dusza nie mogła się uspokoić?

-Horror... Cross, on...- Dust próbował znowu powiedzieć co się stało.

-coś mu się stało?- zapytał Horror.

Dust pokręcił głową.

-on... całował Killera- dwa ostatnie słowa powiedział na jednym wydechu, po czym zaczął się trząść.

-jesteś pewny, że to było to, na co wyglądało?- zapytał Horror. Nie chciał, by to była prawda. Killer by przecież nigdy...

Dust skinął głową.

-Cross coś do niego mówił, uśmiechał się. A Killer jakoś tak na niego patrzył... A potem...

-zabiję go- warknął Horror.

Dust pokręcił głową.

-nie...nie zabijaj....

Nagle obaj usłyszeli ciche, jakby nieśmiałe pukanie do drzwi. Po chwili drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł Dream.

-wszystko w porządku?- zapytał Dream- wyczułem twoje emocje...

Dream podszedł do Dusta i Horrora i usiadł obok.

-przepraszam, że nie przyszedłem wcześniej, ale byłem dosyć daleko od tego pokoju, a odkąd mam tylko połowę duszy z teleportacją u mnie ciężko...- dodał Dream.

-nic nie szkodzi - szepnął Dust- Horror tu był...

-i tak powinienem być tu dla ciebie wcześniej...- rzekł Dream, po czym położył dłoń na czole Dusta i zaczął go uspokajać swoją magią. Po chwili Dust ułożył się wygodniej w objęciach Horrora i zasnął spokojnie.

-zaniosę go do pokoju- powiedział Horror, wstając ostrożnie, by nie obudzić Dusta.

Dream skinął głową.

-tylko pamiętaj, by wziąć jeden z pokoi w tym korytarzu, jak mówił 404.

Horror skinął głową.

-pamiętam. Posiedzisz przy nim? Mam potwora do zabicia.

Nie zdecydował tylko, czy na obiad zrobi potrawkę z Killera czy z Crossa.

Era Niszczyciela Snów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz