rozdział dwudziesty dziewiąty

13 3 1
                                    

W pomieszczeniu zapadła cisza. Zmanipulowane emocje powoli wracały do normy, nie kierowane już przez magię Dreama.

Killer potrząsnął głową i spojrzał na swój nóż, będący centymetry od szyi Fatala. Cofnął się i schował nóż do kieszeni.

-co tu się...- zapytał Killer- chwila...czy my właśnie...

-dlaczego w ogóle walczymy?- zapytał Blue- ja nie chcę walczyć... Ja chcę do... Papyrus! Co z nim? Wydostał się z tamtego laboratorium?!- krzyknął Blue i teleportował się.

-Dream zmanipulował wasze emocje- wyjaśnił 404- przez cały ten czas praktycznie was kontrolował.

404 podszedł do Dreama, trzymanego za nadgarstki przez Reda i związał go linkami. Red podbiegł do Chary i kucnął obok niej. Dziewczyna była przytomna, a w jej brzuchu była głęboka rana.

-przeżyję- powiedziała cicho Chara- zabierz mnie tylko do mojego świata, bym mogła wczytać swój ostatni save...

Red bez słowa skinął głową, wziął ją na ręce i teleportował się z nią.

*****

Fatal wypuścił Crossa, który natychmiast podbiegł do Dusta. Kucnął obok niego i zaczął oglądać jego ranę.

-na szczęście to tylko kilka połamanych żeber- zawyrokował Cross- nóż ominął duszę, Chara musiała w ostatniej chwili zmienić jego tor ruchu. A jak twoje oko?

Cross pamiętał , że podczas ich walki trafił go nożem w prawy oczodół. Oderwał kawałek materiału ze swojej bluzy, która i tak była już podarta po walce i zaczął opatrywać ranę Dusta. Ten jednak uderzył go w dłoń i usiadł.

-a co, chcesz wiedzieć, czy musisz poprawić swoje dzieło?- warknął Dust- nie dotykaj mnie.

-dlaczego?- zapytał Cross.

-wiesz, dlaczego!- krzyknął Dust- zdradziłeś mnie!

-Dust, ja...nie wiem, dlaczego to zrobiłem... Kocham ciebie, nie Killera....

-gdybyś mnie kochał, nie zrobiłbyś tego- warknął Dust.

-to nie jest jego wina- powiedział 404, za pomocą linek nastawiając i opatrując połamane żebra Dusta- Dream praktycznie go kontrolował, manipulując jego emocjami. Musiał przekierować jego miłość do ciebie na Killera.

-nie obchodzi mnie to!- krzyknął Dust, po czym, gdy tylko 404 skończył go opatrywać, wstał i wyszedł z pomieszczenia.

Cross spuścił wzrok. Wiedział, że zranił Dusta, i to bardzo. Zwłaszcza, że jeszcze jakąś godzinę wcześniej krzyczał na niego, że zabił ich dziecko... Miał tylko nadzieję, że uda mu się go odzyskać.

-chwila, a gdzie jest... Night!- krzyknął Killer- byłem u niego, zanim teleportowałem się tutaj! Weźcie apteczkę, szybko!

Killer złapał Horrora za rękę i teleportował się z nim. Pojawili się tuż obok celi, w której był Nightmare. Pan Koszmarów był nieprzytomny, jedyną zdrową rękę miał przyszpiloną do podłogi za pomocą kości, a w jego klatce piersiowej znajdowała się druga kość. Twarz i szyję pokrywały mu liczne zadrapania.

-co ja zrobiłem...- szepnął Killer, po czym wszedł do celi i klęknął obok przyjaciela.

Delikatnie rozerwał jego ubranie na klatce piersiowej i spojrzał na wbitą w nią kość. Zaostrzonym czubkiem dotykała ona duszy w taki sposób, że dusza bijąc na przemian się na nią nabijała i wycofywała.

Killer czym prędzej wyjął kość z klatki piersiowej Nightmare'a oraz z jego dłoni.

-jestem okropnym przyjacielem...- powiedział cicho Killer.

-ty przynajmniej nie obciąłeś mu ręki- rzekł Horror, kładąc dłoń na ramieniu Killera. Ten przechylił się lekko w bok, opierając się o nogę przyjaciela.

-ale ja jeszcze zepsułem związek przyjaciół...- odparł Killer.

Horror delikatnie pogłaskał go po głowie i kucnął obok niego.

-to nie jest twoja wina. Night o tym wie i Dust też w końcu to zrozumie. Wszyscy wiemy, że ty zawsze kierujesz się emocjami, które u ciebie i tak są stabilne jak pogoda nad morzem. Z tobą Dream miał najłatwiej.

Killer cicho się zaśmiał.

-nigdy nie byłeś nad morzem.

-wiem, ale słyszałem, że pogoda tam ponoć zmienia się co chwilę.

Po chwili do celi teleportowali się 404, Fatal i Cross. Fatal zajął się umieszczeniem związanego Dreama w celi, zaś 404 i Cross opatrywali Nightmare'a. Killer przytulił mocno Horrora, a ten delikatnie go objął, podniusł i wyniósł z celi.

-wyjdzie z tego, jeżeli tylko będzie walczył, by z tego wyjść- powiedział po chwili 404- obrażenia nie są poważne na tyle, by go zabić, teraz wszystko zależy od jego woli przerwania.

-chciałem go złamać...- powiedział cicho Killer- dlatego przyszedłem tu sam... Nienawidziłem go... nienawidziłem go najbardziej na świecie... Bardziej niż człowieka z mojego AU... Chciałem go zabić powoli, złamać jego wolę...- Killer schował twarz w koszulce Horrora i zapłakał. W tym momencie nienawidził samego siebie, chciał zniknąć, przestać istnieć...

Horror przytulił go bez słowa i przez chwilę po prostu tak...istnieli. Horror stał pod ścianą piwnicy z płaczącym Killerem na rękach, a przed nimi Cross brał Nightmare'a na ręce i wszedł z nim do portalu otworzonego przez 404.

-chcesz iść ze mną upolować jakieś mięso na obiad?- zapytał Horror po dłuższej chwili ciszy.

-oczywiście- odparł Killer- jeszcze się pytasz?

Era Niszczyciela Snów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz