Obudziło go delikatne łaskotanie w policzek. Odruchowo odwrócił głowę i machnął ręką. Cicho jęknął i otworzył oczy, jednak natychmiast je zamknął, czując jak razi go światło dnia.
-chyba się obudził- Nightmare usłyszał znajomy głos- chłopaki, obudził się!
Wszędzie rozpoznałby ten głos. Wysoki, pełen podekscytowania, trochę dziecięcy. Killer. Przed oczami natychmiast przeleciały mu sceny z ich poprzedniego spotkania. Odruchowo się skulił i narzucił kołdrę na głowę. Chwila... kołdrę? Otworzył oczy i ostrożnie wyjrzał spod kołdry. Znajdował się w sali szpitalnej w bazie. Spojrzał na siebie. Był czysty i ubrany w piżamę.
-spokojnie, nie zrobię ci krzywdy...- powiedział cicho Killer- przepraszam za tamto... Nie wiem, dlaczego to zrobiłem... Ponoć Dream coś mieszał w emocjach. Złapaliśmy go, jest w celi. Nie może używać magii, więc już nic nie zrobi.
Nightmare ostrożnie wystawił głowę spod kołdry i spojrzał na Killera. W jego oczach widział strach i poczucie winy. To był jego Killer, Killer, którego znał, a nie osoba stworzona przez Dreama. Uśmiechnął się lekko.
-rysowałeś mi po twarzy?- zapytał Nightmare, pokazując lewą ręką na mazak, który Killer trzymał w dłoni.
Killer uśmiechnął się delikatnie i skinął głową.
-wykąpaliśmy cię i zmyła ci się ta gwiazdka, którą miałeś narysowaną na policzku, więc narysowałem ci drugą.
Nightmare skinął lekko głową na znak, że zrozumiał, po czym podniusł rękę, odchylając kołdrę.
-chodź, widzę, że chcesz- powiedział Nightmare i zaśmiał się cicho. Killer zawsze był trochę dziecinny i uwielbiał kłaść się z nim do łóżka i się przytulać. Zazwyczaj Nightmare czytał mu wtedy jakąś bajkę na dobranoc.
Killer uśmiechnął się szeroko i wskoczył pod kołdrę. Ręce i nogi owinął wokół Nightmare'a i przytulił go mocno.
-już nigdy w ciebie nie zwatpię...- rzekł cicho Killer. Nightmare uśmiechnął się i przytulił go mocno. Udało się, odzyskał swoich chłopców.
Nagle poczuł jak materac za jego plecami się ugina i ktoś przytula go od tyłu. Nie musiał sprawdzać jego aury, by wiedzieć, że to Horror.
-witaj, Horror- powiedział Nightmare, przysuwając się bliżej niego. Czuł, jak obejmująca go ręka Horrora zaciska się mocniej.
-przepraszam...- rzekł Horror, łapiąc Nightmare'a za prawe przedramię. Nightmare od razu domyślił się, że chodzi mu o jego obciętą prawą dłoń.
-nie gniewam się, wiem, że to nie była wina żadnego z was. Cieszę się, że udało mi się was odzyskać, gdyby było trzeba, to dałbym sobie uciąć i drugą dłoń, by osiągnąć ten cel- powiedział Nightmare- wybacz, że mówię to wszystko tyłem do ciebie, odwrócił bym się, ale Killer mi nie daje- dodał po chwili, a Killer zachichotał.
Horror połaskotał Killera pod pachą, ten odruchowo się skulił, puszczając przy tym Nightmare'a. Pan Koszmarów zrozumiał, o co chodziło i odwrócił się przodem do Horrora, a tyłem do Killera. Horror spojrzał na niego i uśmiechnął się, próbując powstrzymać śmiech.
-o co chodzi?- zapytał Nightmare.
-masz tu coś- rzekł Horror, dotykając palcem policzka Nightmare'a.
-wiem- odparł Nightmare- Killer namalował mi tam gwiazdkę, bo poprzednia się zmyła.
Zarówno Horror jak i Killer ledwo powstrzymywali śmiech.
-to nie jest gwiazdka- rzekł Horror, po czym sięgnął po siekierę i podał ją Nightmare'owi, by się przejrzał w jej ostrzu.
Nightmare usiadł. Poczuł jak przechodzi go dreszcz, jednak zapanował nad strachem. Wiedział, o co chodzi Horrorowi, nie było tu lustra ani niczego, w czym mógłby się przejrzeć, więc pozostawała siekiera. Ostrożnie spojrzał na swoje odbicie w ostrzu siekiery i przyjrzał się swojemu policzkowi.
-Killer!- krzyknął Nightmare, widząc, że to faktycznie nie jest gwiazdka.
Killer zaśmiał się, po czym wyskoczył z łóżka, zanim Nightmare zdążył go złapać i uciekł z pomieszczenia. Nightmare pokręcił głową. Cały Killer, zawsze wymyśli coś głupiego.
-jak następnym razem zatrzaśnie się w piekarniku, możesz go nie ratować przez jakiś czas- powiedział Nightmare, patrząc na drzwi.
Chwilę później do pokoju wszedł Cross. Spojrzał na Nightmare'a i natychmiast do niego podbiegł.
-Night! Tak się cieszę, że Killer tym razem nie żartował i naprawdę się obudziłeś!- powiedział Cross, siadając obok Nightmare'a.
Nightmare uśmiechnął się.
-też się cieszę.
Cross złapał go za rękę i spojrzał mu w oczy.
-przepraszam za to wszystko, co się wydarzyło. Powinienem od razu zorientować się, że coś jest nie tak... Powinienem wiedzieć, że byś nas nie zostawił...
Nightmare pokręcił głową.
-nie obwiniaj się. Może gdybym was nie zostawił lata temu, nie uwierzylibyście w to tak łatwo... Poza tym Dream oszukał nas wszystkich. Jest moim bratem i powinienem wiedzieć, czego się po nim spodziewać. Więc jeżeli już szukamy winnych, to jest to moja wina. Ale może zamiast tego, po prostu cieszmy się dniem, gdy znowu jesteśmy wszyscy razem? Gdzie są pozostali?
Cross uśmiechnął się lekko.
-Killer znowu rysował ci na twarzy. Wczoraj miałeś na czole napis: Killer rządzi, a przedwczoraj: śpiąca królewna.
-cały Killer, nigdy nie potrafił się powstrzymać. Cross, gdzie są pozostali?
Cross odwrócił wzrok.
-Error jest z 404 i Fatalem, ciągle ćwiczy, by dostać się do miejsca, gdzie chował dusze i oddać ci twoją, Reaper poszedł do niego niedawno, chce go zabrać na piknik do Outertale... A Dust unika nas wszystkich, zwłaszcza mnie. 404 mówił, że widział go w nocy, jak zakradał się do lochu...
-co wy na to, byśmy zabrali Killera i Dusta i poszli na pewien piknik do Outertale?- zapytał Nightmare z lekko złośliwym uśmiechem.
![](https://img.wattpad.com/cover/373258532-288-k205101.jpg)
CZYTASZ
Era Niszczyciela Snów [Zakończone]
FanfictionKontynuacja Szeptów Ciszy. Error na skutek zmian w kodzie opuścił Bad Guys, Nightmare musi nauczyć się radzić sobie z połową nie do końca swojej duszy, a tymczasem Dream przejmuje kontrolę nad Bad Guys, robiąc z Nightmare'a ich wroga numer jeden. Po...