rozdział siódmy

18 3 1
                                    

Finis czuł je wszystkie. Dusze wokół niego biły niespokojnie, odbijając ekscytację swoich właścicieli.

-teraz wyobraź sobie mur wokół siebie. Wszystko, co odbierasz od dusz wokół zostaje za murem, a ty jesteś w środku. Jest spokojnie i cicho- powiedział spokojnie Dream.

Finis pokręcił głową.

-nie mogę. To nie działa...

-jest to trudne za pierwszym razem - rzekł Dream- dlatego ćwiczymy to w małym gronie. Jesteśmy tu we czwórkę, a rozpraszają cię tylko dwie dusze.

Dwie dusze...tak naprawdę rozpraszały go trzy, z czego o jednej nie mógł przestać myśleć. Dusza Inka. Wiedzieli o niej tylko oni dwoje, Ink nie chciał jeszcze mówić przyjaciołom o swojej duszy, sam jeszcze nie do końca oswoił się z myślą, że ją ma.

-Finis, posłuchaj- powiedział Dream, kładąc dłoń na jego ramieniu- za każdym razem będzie coraz łatwiej, a jak nabierzesz wprawy, będziesz się odcinał od nich praktycznie odruchowo.

-wiem- odparł cicho Finis. Wiedział, że musi się tego nauczyć, nie mógł znowu popełnić tego błędu i stracić nad sobą panowania w tłumie. TO się już nigdy nie powtórzy.

-może...dałbyś radę jakoś połączyć się z moją duszą i poczuć, jak ja to robię.- zaproponował Dream.

Finis skinął głową.

-mogę spróbować - powiedziała Finis.

Dream uśmiechnął się lekko i wyciągnął dłoń w stronę szkieleta. Finis niepewnie ją złapał, po czym wniknął swoją magią w duszę Dreama.

Wtedy to poczuł. Nie wiedział jak, ale stał się jednością z duszą przyjaciela, wyczuwał wszystkie dusze, które wyczuwał Dream i to dokładnie tak, jak on je wyczuwał. Były to kłębki różnych emocji. Dziwnie było tak po raz pierwszy wyczuć dusze nie jako żywy zbitek energii, ale jako splątane ze sobą nici różnych emocji. Mógł złapać każdą nić i dokładnie ją zbadać, mógł rozpleść ten kłębek odwiązać jedną nić od drugiej i przywiązać do innej.

Rozumiał teraz, jaką mocą dysponował Dream. To ogromna władza, móc decydować co ktoś czuje. Władza nad emocjami dawała władzę nad drugą osobą. Mógł skierować czyjąś miłość na osobę, której ten ktoś wcześniej nienawidził. Mógł sprawić, ze sojusze będą się tworzyć i rozpadać...

I nagle wszystko zniknęło. Dalej był połączony z duszą Dreama, ale teraz wyczuwał tylko emocje osób w pomieszczeniu, w którym się znajdowali. Zupełnie, jakby ktoś zamknął mu drzwi przed nosem.

Spojrzał na sploty emocji w duszy Inka. Były takie inne niż emocje innych osób, które widział przez tę krótką chwilę, były one o wiele bardziej luźne i mniej skłębione. Podczas gdy emocje innych przypominały kłębek poplątanych nici, emocje Inka były luźnymi nićmi, które plątały się w pojedynczych miejscach.

Poczuł, jak Dream puszcza jego dłoń. Zerwał połączenie i wszystko zniknęło. Znowu znajdował się w pokoju w swoim nowym domu, dusze znowu były splątaną surową energią gotową zamienić się w magię.

Spojrzał na Dreama z lekkim strachem. Teraz w pełni zrozumiał, z kim tak właściwie się zaprzyjaźnił. Ten mały, niepozorny szkielet mógł rzucić multiversum na kolana, gdyby tylko zechciał. Jedną myślą mógł zdobyć zaufanie i miłość każdego, wystarczyło tylko, by lekko zmanipulował czyjeś pozytywne emocje. A może Dream już rządził multiversum zza sceny? Może już manipulował emocjami innych, by dostać czego chciał? W końcu całe multiversum go uwielbiało.

Dream od razu wyczuł zmianę w emocjach Finisa. Dzięki jego emocjom wiedział, co ten myśli. A raczej się tego domyślał.

-nie zrobiłbym tego- powiedział cicho Dream- mam taką możliwość, ale nigdy z niej nie skorzystałem i nie skorzystam. Nigdy nie ograniczył bym niczyjej wolnej woli. Tak samo jak ty masz możliwość zniszczenia wszystkich dusz w okolicy albo pozbawienia nas dostępu do magii, ale tego nie zrobisz

-skąd o tym wiesz?- zapytał Finis. Po przybyciu do tego multiversum nie powiedział nikomu o tym, że ma taką możliwość. Starał się uchodzić za kogoś, kto naprawia dusze, nie chciał, by ktokolwiek wiedział, że może je również zniszczyć czy pozbawić ich właścicieli dostępu do magii. Dusze były dla niego jak plastelina, mógł kształtować je dowolnie czy robić z nimi co chciał.

-ty widziałeś, co mi pokazuje moja magia, a ja widziałem, co twoja pokazuje tobie. Połączenie było dwustronne. Wpuściłeś też moją magię. Naprawdę głęboko...- wyjaśnił Dream.

Finis wstał i cofnął się kilka kroków. To mógł być tylko przypadek albo efekt uboczny, ale czy na pewno? Czy Dream jednak zrobił to, by go wybadać? Nie ufał mu i chciał poznać wroga? A może sprawdzał jak bardzo da radę zmanipulować i jego emocje?

-spokojnie- powiedział Dream, po czym podszedł do Finisa i złapał go za rękę- nie chcę cię skrzywdzić , chcę ci tylko pomóc. To, że dowiedziałem się tego, czego się dowiedziałem, to był tylko wypadek przy pracy.

Finis skinął głową. Poczuł, jak spływa na niego spokój, a wszystkie wątpliwości się rozwiewają. Dream był przecież jego przyjacielem, nie skrzywdziłby go. Ufał mu.

Era Niszczyciela Snów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz