Rozdział 5

104 8 5
                                    

Dziękuję każdemu, kto zdecydował się przeczytać te 4 rozdziały <3 Bardzo to doceniam!! 

***
Layla

Spojrzałam na Michaela. Wzdrygnęłam się lekko na jego widok. Był przerażający. Jego tatuaże na szyi ciągnęły się do podbródka, a kilka pojedynczych miał na twarzy. Czarne oczy wbijały we mnie przenikliwy wzrok, a ja czułam się jakby ktoś przejeżdżał po mnie walcem. 

- To znaczy? - zapytałam, bo nie miałam pojęcia o jakie przesłuchanie chodziło.

- Popytamy cię o kilka rzeczy, a ty grzecznie nam odpowiesz. - odezwał się Aiden. Do tej pory sądziłam, że był miły, ale chyba się myliłam. Był najmniej wredny z rodzeństwa. 

- Więc pytajcie. - powiedziałam i zarzuciłam nogę na nogę. Czułam się źle i niekomfortowo, ale tego nie pokazywałam. 

- Wyciągnęłaś już coś od ojca? - zapytał Darcy, przez co przeniosłam na niego wzrok. Leżał rozjebany jak żaba na liściu i żuł gumę do żucia.

- Kiedy wychodziłam, nie było go w domu. Jak wróciłam ze szkoły to wyszedł. - odparłam bez zająknięcia.

- Ze szkoły? Przecież skończyłaś już szkołę. - stwierdził Michael.

- Chodzę na lekcję nauki języków. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Aha. Jutro pewnie zacznie się jazda, bo się dowie. Noah chyba przedstawił ci nasz plan? - zapytał Gavin, a ja przypomniałam sobie tą chorą rozmowę.

- Tak, wiem co mam robić. - zapewniłam, ale nie byłam tego do końca pewna.

- Czemu się zgodziłaś? - dodał Gavin, a ja zastygłam.

No właśnie Layla. Czemu?

- Bo go nienawidzę. I z chęcią będę patrzyła jak go upokarzam. - odpowiedziałam z zaciśniętymi zębami. To była prawda. Pragnęłam tego jak niczego innego.

Każdy na mnie patrzył, a ja czułam się coraz gorzej. Nie wiedziałam co mam robić, więc tylko grzecznie siedziałam i czekałam na kolejne pytania.

- Twój ojciec ma w biurze jakieś cenne dokumenty? - zapytał Victor, na co wzruszyłam ramionami.

- Nie mam pojęcia, nie interesuje mnie jego biznes. 

- Musi zacząć cię interesować. - odezwał się pierwszy raz Arnold. Myślałam, że głos Michaela lub Victora był lodowaty, ale jego przebijał wszelkie skale.

- Wiem. - odparłam i oparłam się plecami o kanapę.

- Co powiedziałaś mamie jak wychodziłaś? - Michael oparł łokcie o kolana.

- Że idę do Elliota na imprezę. - odpowiedziałam.

- Kim jest Elliot? - zapytał Gavin ze zmarszczonymi brwiami. 

- Jej przyjacielem. - wyprzedził mnie Darcy. - Ma brata bliźniaka, Elliasa. Są rok starsi ode mnie, jak ona. 

Otworzyłam lekko usta, bo nie spodziewałam się, że odpowie za mnie.

- Pytam ciebie, czy ją? - odgryzł się Gavin. Darcy przewrócił oczami.

- Darcy mówi prawdę. Bracia Smith są moimi przyjaciółmi. Moja mama im ufa, więc mi uwierzyła. - poparłam Darciego.

- Czemu nie powiesz jej o tym układzie? - zapytał Michael, a ja parsknęłam śmiechem. Byłam pewna, że żartuję, ale miał grobową minę.

- Czemu? Och, mamo! Jestem z mafiosom, który nienawidzi mojego ojca jak cała jego rodzina! Będę sprzedawała im o nim informację, co za super układ, nie sądzisz? - krzyknęłam, i spojrzałam na niego jak na debila. 

Lie To MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz