Rozdział 11

65 6 1
                                    

Prov Marek
Kiedy jechaliśmy nad morze Natalia była jakaś inna mało gadała więcej pisała w telefonie uśmiechając się. Może ona znalazła sobię kogoś. Było mi smutno że nie widzi jak się staram.
- Nati z kim piszesz?
- Z Matyldą , wraca jutro do poznania i chce się spotkać pogadać. Więc nie chce tutaj być na długo.
- Jak chcesz nie będę cię zmuszać. Kiedy wracasz?
-  Jutro jak chcesz to możesz mnie zawieść.
- Dobrze
* Na miejscu*

Byłem smutny że Natalia otrąca mnie. Może przez tą wspólną noc unika mnie? Ja próbuję udowodnić że zależy mi na niej. Mam złe przeczucie że to nie Matylda wróciła tylko znalazła sobię kogoś.  Postanowiliśmy wieczorem przejść się po plaży. Nagle rozmowę zaczęła Natalia.
- Marek nie chce żebyś troszczył się o mnie.
- Dlaczego?
- Bo chcesz mnie poderwać upić i znowu wykorzystać żebym była w ciąży z tobą.
- Ja taki nie jestem.
- Jesteś jak każdy.
- Natalia spokojnie nie możesz się derwowac. Musisz oszczędzać głos.
- Może masz rację że za dużo przesadzam. Po tym rozstaniu nie jestem sobą.
- A jaka byłaś?

Prov Natalia
Sama już nie wiem co się dzieje z mną. Od kilku dni jestem jakaś inna. Raz miła raz wredna.
- Halo słyszysz mnie?

Z myśli wyrwał mnie głos Marka.
- Wybacz zamyśliłam się.
- Kiedy nie spotkałam Wojtka byłam typem szalonej dziewczyny która lubiła łamać serca. Wpadałam na szalone pomysły. Dużo imprezowałam.
- Żałujesz że nie jesteś taka?
- Sunie tak. I chyba wrócę do tego życia bez facetów.
- Tylko nie wpadnij kłopoty Nati.
- Spokojnie mam wszystko pod kontrolą.

Udaliśmy się do hotelu Igor już spał więc my też poszliśmy spać. Kiedy obudziłem się rano zauważyłem brak Natali.

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz