Rozdział 35

56 5 2
                                    

Prov Natalia
W szpitalu siedzę już od 3 godzin nadal operują Marka co chwilę wychodzi pielęgniarka i przynosi krew. Marek musiał stracić bardzo dużo krwi. Przed oczami nadal miałam to jak Iza odaje dwa szczaly które miały być dla mnie. Byłam zła że Marek przyjął pociski na siebie. Dostał w brzuch i okolice serca. Kiedy siedziałam pojawił się Komendant.
- Co z Markiem?
- Nadal jest operowany to Iza szczelała do mnie a Marek mnie uratował.
* Płacze*
- Policja już ją szuka. A ty musisz wziąć sobie wolne.
- Dobrze panie komendancie.

Kiedy komendant wyszedł pojawił się lekarz bałam się że Marek umarł.
- Co z nim?
- Przykro mi pan Marek miał krwotok nie udało się go uratować.
- Nie to nie może być prawda.
- Proszę się pożegnać.

Upadłam na ziemię i zaczęłam płakać. Planowaliśmy razem ślub i wyjechać z Wrocławia i mieć więcej dzieci. Teraz zostałam sama z dwójką dzieci. Co ja nim powiem? Że ich tata odeszł bo oddał życie za mnie? Będę mnie nie nawidzieć. Wszedłam do środka zobaczyłam Marka który nie ruszał się. Zdziwiło mnie to że ciało było ciepłe a nie zimne. Złapałam go za rękę i zaczęłam mówić.
Jak mogłeś mnie zostawić. Co ja powiem dziecią? Mieliśmy brać ślub a teraz zostałam sama bez ciebie. Kocham cię i nie poradzę sobie bez ciebie. Byłeś dla mnie wszystkim to ja powinam umrzeć nie ty.

Wróciłam do domu załamana na szczęście była Matylda i Wojtek.
- Natalia tak mi przykro - powiedziała szokowana Matylda.
- Myślę że on udaję żeby dorwać Ize.
- Mam nadzieję Wojtek. Co ja teraz powiem dziecią.
- Powiedz że wyjechał jak będziesz gotowa to wtedy powiedz dziecią my tobie pomożemy.
- Dziękuję wam jesteście kochani.
- Od tego jest rodzina.

Matylda poszła na spacer z dziećmi a Wojtek poszedł do sklepu ja zostałam sama i zaczęłam przeglądać zdjęcia moje i Marka. Nie było go już 5 godzin a ja czuję jakbym straciła wszystko.

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz