Rozdział 9

69 7 2
                                    

Prov Marek
Udałem się na komendę bo mnie komendant wzywał. Cały czas miałem złe myśli że mnie zwolni co gorsza nie wiem czy Natalia przeżyła. Załamany tym wszystkim zapukałem do drzwi komedndta. Po chwili usłyszałem wejść.
Wszedłem do środka.
- Chciał mnie pan widzieć
- Tak. Dlaczego naraziłeś Natalie na śmierć?!

Witacki był wściekły.
- Chciałem go tylko zranić żeby uwolnił Natalie nie miałem pojęcia że ją zrani.
- Przez ciebie moja wybitna policjantka walczy o życie.
- Wiem przepraszam. Mam odac odznakę I broń?
- Na razie jesteś zawieszony. Odaj oznakę i broń.

Ze smutkiem oddałem i pojechałem do szpitala. Mam nadzieję że Natalia żyje że znowu usłyszę jej głos. Nie mogę się pogodzić że to przez mnie walczy o życie. Wbiegłem do szpitala.
- Gdzie leży Natalia Mróz?
- A pan to kto?
- Chłopak Natali.
- Pani Natalia leży na sali obserwacji jest nie przytomna po operacji.
- Ale żyje wyjdzie z tego.
- Tak udało się ją uratować tylko musi oszczędzać głos.
- Dobrze będę się nią opiekować.

Wszedłem do środka i usiadłem obok Natali. Złapałem ją za rękę i mówiłem jaka jest cudowna.
- Natalia wiem że mnie słyszysz. Przepraszam że przez mnie tutaj leżysz. Chciałem cię chronić a to przez mnie leżysz.

Nagle Natalia otworzyła oczy.
- Cześć Marek.
- Żyjesz.
- Ledwo strasznie mnie szyja boli jak mówię.
- Lekarz mówił że musisz oszczędzać głos. Nie chciałem cię skrzywdzić.
- To nie twoja wina. Ratowałeś mnie to była pierwsza twoja poważna interwencja.
- Tylko komendant mi nie uwierzył. Zostałem zawieszony ale myślę że mnie zwolni za to.
- Nie może cię zwolnić.! Ała boli.
- Mówiłem że musisz oszczędzać głos.
- Pójdę już.
- Zostań. Matylda jest u rodziców i nie chce zostać tutaj sama .
- Dobrze zostanę. Igor jest u moich rodziców na tydzień.
- Dziękuję.
I zasnęła przytulona do mnie

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz