Rozdział 26

54 5 1
                                    

Prov Natalia
Kolejny dzień spędzony przy łóżku Marka. Ledwo daje radę dobrze że obok mnie jest mama Marka i Matylda. Lekarz nadal nie wie kiedy Marek się obudzi.  Od tego wszystkiego minęły kilka dni a ja tęsknię bardzo tak jak by nie było go kilka lat.  Postanowiłam wrócić do pracy na razie tylko do papierkowej roboty.  Chętnie cały czas bym siedziała przy Marku ale każdy mówi że bym zwariowała.  Kiedy szłam do pokoju spotkałam Wojtka.
- Część Nati jak z Markiem?
- Hej. A jak ma być, nadal nie obudził się lekarz mówi że trzeba przygotować się na najgorsze.
* Płacze*
- Ej Nati nie płacz jesteś silna kobieta a Marek za bardzo ciebie i Igora kocha żeby was zostawić.
- Mam nadzieję że się obudzi bo nie dam rady wychować Igora i nasze dziecko.
- Powiedziałaś mu o ciąży?
- Nie zdążyłam. Nikt nie wiedział oprócz ciebie i Matyldy.
- Teraz tym bardziej musi walczyć. Może przyjechać do ciebie wieczorem?
- Wojtek ty masz żonę a chcesz spędzać czas z byłą narzeczoną?
- Sunie to już nie mam żony bierzemy rozwód.
- Dlaczego co się stało?
- Ma romans z Zapałą i będą mięli razem dziecko dlatego zerwała.
- Biedna Emilka.
- Racja mam nadzieję że będzie szczęśliwa.
- A ty ? Ty też musisz być szczęśliwy. Spokojnie man na oku jedną dziewczynę.
- Mam nadzieję że nie mnie.
- Spokojnie nie ciebie. Tylko Matyldę.
- Matyldę? Przecież ona jest młodsza od ciebie o 5 lat.
- Wiem ale to tylko liczba.
- Jeżeli jej coś zrobisz to zabiję. Teraz idę do aresztu zabić Arka.
- Natalia chcesz pójść siedzieć?
- Musí dostać za to co zrobił Markowi.
- Pogadaj z Komendantem może się zgodzi.

Poszłam razem z Wojtekiem do komendanta z nadzieją że się zgodzi.

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz