Rozdział 25

71 4 4
                                    

Prov Natalia
Na szczęście Marek oddychał ledwo ja postanowiłam zadzwonić do mamy Marka. Marek kiedyś dał mi jej numer gdyby coś się stało.
Dzwoniłam dopiero za 3 razem odebrała pani Halina.
- Halo Kto mówi?
- Dzień dobry to ja Natalia.
- Aaa Natalia coś się stało że dzwonisz?
- Marek jest w szpitalu trwa operacja.
- Co się stało?
- Mój były go skatował. To moja wina przepraszam.
- Nati to nie jest twoja wina tylko tego typa. Będę za kilka minut z Igorem.
- Dobrze.

Po kilku minutach pojawiła się mama Marka z Igorem. Chłopiec odrazu przytulił się do mnie.
- Mama czy tata umrze?

Byłam w szoku jak powiedział do mnie Igor.  Igor jest malutki i dobrze że nie pamięta Izy.  Mama  Marka była załamana tak jak ja. 
- Ile trwa operacja?
- 3 godziny. To moja wina.
* Przytula ją mama Marka*
- Wyjdzie z tego.

Wreszcie po 5 godzinach od kiedy tutaj jestem pojawił się lekarz który nie był w dobrym humorze. Czułam że ma do powiedzenia że Marek nie żyje. Łzy cały czas leciały mi.
- Co z nim?
- Operacja się udała ale nadal pan Marek jest w śpiączce jego stan jest ciężki. Miał dużo obrażeń nie wiadomo kiedy się obudzi trzeba przygotować się na najgorsze.

Szybko wybiegłam do sali razem z Igorem.  Łzy cały czas leciały mi. Wiem że muszę zrobić wszystko żeby nic się nie stało Igorowi. Dobrze że Arek siedzi w więzieniu chociaż chętnie bym zabiła go.  I tak to zrobię.
Złapałam Marka za rękę i zaczęłam mówić.
- Marek musisz walczyć dla mnie i dla Igora. Wiem że początek naszej znajomości nie był dobry. Gdybym odrazu dała ci szansę bym nie poznała Arka i byś nie musiał tutaj leżeć i walczyć o życie. To wszystko moja wina. Wróć proszę kocham cię i nie dam rady bez ciebie. Kocham cię i będziemy mieli razem dziecko.

Miałam mu powiedzieć po całej akcji że będziemy rodzicami. Niestety nie zdążyłam.

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz