Rozdział 32

66 5 2
                                    

Prov Marek
Od zaręczyn minęło już 4 miesiące. Od tego czasu nic się nie zmieniło nadal mam szczęśliwą rodzinę. Natalia jest już w 9 miesiącu i każdej chwili może rodzić. Chciałem zostać przy niej a nie pracować ale Natalia była uparta żebym pracował. Mówiła że da sobie radę. Na szczęście Matylda jest z nią codziennie bo poród może być każdej chwili. Ja pracuję z Wojtkiem kiedy czekałem za nim napisałem SMS do Natali czy wszystko porządku. Po chwili dostałem odpowiedź że wszystko dobrze. Szczęśliwy pisałem raporty aż pojawił się Wojtek.
- O Korwicki szczęśliwy.
- Bardzo szczęśliwy stary. Natalia dobrze się czuję więc nie muszę się bać.
- widać że trafiała na ideał. Szkoda że ja ją zraniłem
* Posmutniał*
- Zuza zawróciła ci głowie. Wziąłeś ślub a ona poszła do innego. Natalia mocno to przeżyła ale naprawiłeś to i teraz jesteś super przyjacielem.
- Dziękuję stary. Stresujesz się?
- Bardzo przy Igorze też taki byłem.

Patrol szybko nam minął mieliśmy tylko kilka kłótni i mandaty. Kiedy pisałem raporty zadzwoniła do mnie Matylda.
- Hejka stało się coś?
- Jedź do szpitala Natalia rodzi.

Szybko wstałem i udałem się z Wojtkiem do szpitala. Kiedy weszliśmy zobaczyłem Matyldę zapłakaną.
- Co się dzieje?
- Natalia po urodzeniu straciła przytomność boję się że umrze.

Upadłem na krzesło moja ukochana Natalia może umrzeć. Nie wiem czy żyje ani co z naszą córeczką. Po chwili pojawił się lekarz.
- Co z moją narzeczoną?
- Żyje była wyczerpana dlatego utrata przytomności. Gratulacje ma pan zdrową córeczkę.

Szybko wybiegłem do środka Natalia słodko spała z naszą małą Leną.
- Cześć kochanie.
- Hej Marek- Natalia się obudziła.
- Bałem się o ciebie.
- Wiem o tym przepraszam.
- Nie musisz przepraszac najważniejsze że żyjesz

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz