Rozdział 24

56 4 4
                                    

Prov Marek
Arek wziął do ręki bat i zaczął mnie bić. Ból był niesamowity a ja nie mogłem się uwolnić. Po batach straciłem przytomność kiedy się obudziłem byłem przywiozany do czegoś że wisiałem. Następnie przyszedł jakiś gościu był mocno zbudowany.
- Teraz masz worek treningowy Sylwek.
- Dzięki Arek.
Zaczął mnie bić aż plułem krwawią. Proszę niech ktoś mnie uratuję.

Prov Natalia
Od kilku godzin próbujemy namierzyć telefon Arka. Ja cały czas kółko chodzę już nie wiem co mam zrobić. Czuję że Marek mocno cierpi a ja nie mogę mu pomóc. Nagle dostałam zdjęcie jak Marek wisi i jest katowany. Byłam przerażona.
- Jacek namierz ten numer telefonu.
- Telefon loguję się na fabrycznej wysyłam wsparcie.

Szybko wybiegłam z komedy i pojechałam na miejsce. Czułam że ktoś jedzie za mną. Kiedy wysiadłam podszedł do mnie Wojtek.
- Co tu robisz Wojtek?
- To że nie jesteśmy razem nie oznacza że nie będę chciał cię chronić. Sama nie dasz rady.
- No dobrze.

Kiedy weszliśmy do środka zamarłam na środku budynku leżał czarny worek a obok niego stał śmiejący się Arek.
- Moja ukochana przyszła zobaczyć jak jej były kochanek leży martwy w worku.
- Od szczekaj to Arek. To ty będziesz martwy.

Nagle pojawiła się policja razem z Wojtkiem a Arek przyłożył mi nóż do gardła.
- Zostaw ją rzuć nóż.

Próbował ratować mnie Wojtek. Nagle ktoś uderzył w Arka i upadł a policja go aresztowała. Kiedy zobaczyłam okazało się że to Marek go uderzył.
Nagle Marek stracił przytomność.
- Marek nie rób mi tego proszę. Nie mogę cię stracić.

Cisza która trwała dla mnie wiecznie. Widziałam jak lekarze robią rko Markowi czułam że to za późno

Przyjaźń czy miłość Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz