-Lloyd-
Bawiłem się długopisem gdy na drugim końcu wielkiego pomieszczenia wszedł strażnik.
Przeszedł przez wielki most i zwrócił się w moją stronę.
-Będziesz miał gości.-powiedział.
-Goście?A przypadkiem miałem ich nie mieć?-spytalem.
-Miałeś ,ale to wyjątkowa sytuacja.-odparł strażnik i skierował się do wyjścia.
Hah.
Goście.
Kto by w ogóle chciał mnie odwiedzać z własnej woli?
Nie wiem kto ,ale te m ktoś ewidentnie jest debilem.Już wiem kim są ci debile.
Prawie cała gromadka ninja raczyła mnie odwiedzić.
-Witam was w moich skromnych progach.-zaśmiałem się.
-To nie czas na żarty.Potrzebujemy pomocy.-powiedział Kai.
-A powiedzcie mi jeden powód dlaczego mam wam pomóc?-spytałem.
Co oni mi mogli niby dać?
-Wyjdziesz tymczasowo z więzienia.-powiedział brunet.
Hmm.
Zastanówmy się.
Siedzieć tu czy wyjść na chwilę ?
-Wchodzę w to.-powiedziałem.
Miałem plan.Plan doskonały.
Oczywiście nie pokonam ninja bo by znowu wsadzili mnie za kratki ,ale mogę im utrudnić życie.
A to kocham całym sercem.Niestety nie obyło się bez Kajdan.
Zakuli mnie w nie.
Ale szukajmy pozytywów.
Idę do klasztoru ninja!
Nie byłem tam od..ilu?
Dwóch lat?
Chyba tak.
Gdy Kai otworzył mi drzwi wszedłem do środka.
-ZGADNIJCIE KTO WRÓCIŁ Z WIĘZIENIA!-wydarłem się na całe gardło.
Usłyszałem jak ktoś wbiega do pomieszczenia.
Moim oczom ukazała się Victoria,Skylor,Nya oraz Zane i Pixal.
-Lloyd...-wyszeptała dziewczyna.
-Tak to ja we własnej osobie.-odparłem i się zaśmiałem.
Ninja przez chwilę się pomiędzy sobą kłócili widocznie na mój temat aż w końcu Nya zaczęła.
-Dobrze to usiądźmy.-powiedziała.
Od razu rzuciłem się na kanapę.
Dziewczyny widocznie czuły do mnie odrazę ponieważ położyłem brudne buty na jasnej kanapie no ale cóż.-Dlaczego go tu przyprowadziliście?-szepnęła do innych Skylor.
-Jakbyś chciała wiedzieć ja to słyszę.-odparłem i uśmiechnąłem się sarkastycznie.
Mało mnie obchodziło po co im byłem.
Miałem to gdzieś.
Ponieważ to zawsze zielony ninja jest tym najważniejszym i najbardziej potrzebnym.To o nim są przepowiednie.
Ale szczerze ja już nie jestem zielonym ninja.
Tylko niestety te przepowiednie czy jakieś inne pierdoly na mój temat nie znikają.Ninja naradzili się po cichu tak bym ich nie usłyszał,a po chwili znowu przyszli do mnie.
-Chcemy byś nam pomógł znaleźć Avery.-powiedział w końcu Kai.
Czyli historia się powtarza.
-Niech wam będzie.-powiedziałem.-Tylko wisicie mi kufel piwa.377 słów.
Chciałabym napisać dłuższy ,ale no chcę byście mieli więcej rozdziałów i fabuły więc jak będę robić dłuższe to będą się rzadziej pojawiać ,a tak macie często .
Ps.Jak wam się podobał?
Zobaczcie kto wrócił z więzienia.
Wasza najukochańsza postać.
YOU ARE READING
Wróciła
Fanfiction-Kto w końcu raczył odwiedzić mnie w moich skromnych progach. -To nie czas na żarty.Potrzebujemy pomocy. -Ostatnio ciągle słyszę jak wam nie wychodzi.Co beze mnie i mistrza Wu trudno wam się ogarnąć prawda? Kontynuacja losów Avery i Lloyda oraz inny...