-Avery-
-Nie masz go na GPS?!- spytalam poirytowana.
-No nie mam! Myślisz ,że tak łatwo by dał sobie wszczepić już jakiś 10?! Cały czas je wyciągał.-powiedział Kai.
-Dobra spokojnie.-wzięłam kilka głębokich wdechów i zastanowiłam się gdzie mógł w tej chwili być. Nie było go już od kilku dni. Bardzo się martwię. A co jeśli ktoś go skrzywdził? -Chyba wiem gdzie możemy go znaleźć.Stałam właśnie w bardzo znanym miejscu,które kiedyś nazywałam „domem". To tu mnie torturowano i wyprano mi mózg. To tutaj torturowano Lloyda i zabili mu matkę.
-Wchodzimy?-spytał się Jay.
Byli ze mną Kai,Jay,Cole,Vic,Sky,Nya, Garmadon,Wu,Zane i nasza nowa koleżanka Melody. Nie lubiłam jej ,ale wszyscy uparli się ,że muszą mieć ją na oku. Choć ja myślę ,że po prostu chcą mieć ją do pomocy w walce.
Pixal była na perle i mówiła nam gdzie mamy iść lub w wrazie niebezpieczeństwa powiedzieć nam ilu jest strażników.Weszliśmy głównym wejściem. Inni uważaliby to za idiotyzm. Jednak my to nie inni. Chcę by moja Matka zobaczyła ,że przyszłam po Lloyda i nie dam go skrzywdzić.
-Wolicie po dobroci czy nie?!-krzyknęłam. Byliśmy sami w ciemnym i dużym korytarzu. Jakby nagle wszyscy się stąd ulotnili.
Zauważyłam w rogu kamerę ,która była skierowana w moją stronę. Podeszłam do niej.
-Idę po niego. I obym was nie spotkała na mojej drodze.-zagroziłam po czym wyłączyłam mocą kamerę.Jak dawno tego nie robiłam. Nie używałam mocy dla dobrej sprawy przez jakieś kilka miesięcy.
W oddali zauważyłam windę. Weszłam do niej, a ninja mieli zejść po schodach po czym otoczyć strażników(jeśli by tam byli).
Winda zamknęła się i pojechała w dół.
-1
-2
-3
-4
Winda zatrzymała się na tym piętrze po czym z niej wyszłam. Po obu moich stronach znajdowały się cele, a ja nie wiedziałam jak ,ale jakoś wiedziałam gdzie iść. Czułam go.W końcu stanęłam pod drzwiami. Wyłamałam mocą zamek i weszłam do środka. Na ziemi pod ścianą leżał ON.
Lecz nie wyglądał normalnie.
Był cały w krwi...
Podeszłam do niego. Chłopak ewidentnie był nieprzytomny. Spojrzałam się na jego ręce i zamarłam.
W miejscu gdzie powinna znajdować się jego lewa rękę był tylko mały kikut,który mówił swoim wyglądem ,że w tym miejscu znajdowała się kiedyś ręka.W moich oczach pojawiły się łzy. Jej wiedziałam czy chłopak jeszcze żył.
-Widzę ,że znalazłaś swojego chłopaka.-usłyszałam za sobą męski głos.
-To nie mój chłopak.-odpowiedziałam. Czekaj czekaj... Skądś kojarzyłam ten głos. Był jak przez mgłę. Niby go kojarzyłam ,ale nie wiedziałam skąd.
Obróciłam się ,a za mną stał...
-Roven...-wyszeptałam.Sorry za taki krótki rozdział i ,że kończę w takim momencie ,ale jestem zmęczona bo dopiero wróciłam do domu po koncercie w filharmonii ,a też nie chciałam zostawiać was z niczym.
Papatki!
YOU ARE READING
Wróciła
Fanfiction-Kto w końcu raczył odwiedzić mnie w moich skromnych progach. -To nie czas na żarty.Potrzebujemy pomocy. -Ostatnio ciągle słyszę jak wam nie wychodzi.Co beze mnie i mistrza Wu trudno wam się ogarnąć prawda? Kontynuacja losów Avery i Lloyda oraz inny...