-Kai-
Gdy się obudziłem rozejrzałem się dookoła.Spojrzałem w miejsce gdzie leżał Lloyd,a raczej...Na sam śpiwór.
Gdzie on do cholery był?
Szukałem go dwie godziny ,ale nadal nie mogłem go znaleźć.
Chyba muszę powiadomić o tym resztę...-Lloyd-
Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu.
Zasnąłem w lesie więc gdzie ja do cholery jestem?
Byłem przywiązany ,a przez to ,że ninja nie chcieli zdjąć tych kajdanek miałem też je.
W końcu odpuściłem gdy do pomieszczenia ktoś wszedł.
Byłem odwrócony do wejścia tyłem więc nie wiedziałem kto to jest.
Usłyszałem kroki powoli zbliżające się w moją stronę.-Myślałam ,że trudniej będzie cię złapać.-powiedziała.
Zamarłem
-Avery?-spytałem.Bylem zaskoczony. O tak i to jeszcze jak ,ale nie mogel. Przestać jej podziwiać.
Jak dotąd jej całe czarne włosy były takie jakie były,ale teraz miała na nich pasemko.
Białe pasemko.
-W samej osobie.-powiedziała.
-Ale jak?-spytałem.
-Nie twoja sprawa,a teraz masz mi wszystko wyśpiewać.
-Niby czemu?-prychnęłam.
-Albo mi wszystko wyśpiewasz albo odetnę ci język.-na te słowa wyciągnęła z pochwy nóż i przyłożyła mi do gardła pokazując tym,że nie żartuje.
Ja się tylko zaśmiałem.
Szybko tego pożałowałem bo poczułem ogromny ból.
-Kurwa!-wykrzyknąłem.
-Nie żartowałam. Ciesz się ,że masz jeszcze język.-Avery-
Zaśmiał się,a ja nie czekałam ani chwili tylko się zamachnęłam.
-Kurwa'!-wykrzyknął chłopak gdy teraz ten nóż znajdował się w jego dłoni.
-Nie żartowałam.Ciesz się ,że masz jeszcze język.-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Czego chcesz.-wychrypiał.
-Czego chce?-spytałam.Chce ciebie.-odparłam po czym przyłożyłam mu z pięści.
Po tym czarnowłosy zemdlał.
I taki to jest wasz król śmierci.
Do dupy.
YOU ARE READING
Wróciła
Fanfiction-Kto w końcu raczył odwiedzić mnie w moich skromnych progach. -To nie czas na żarty.Potrzebujemy pomocy. -Ostatnio ciągle słyszę jak wam nie wychodzi.Co beze mnie i mistrza Wu trudno wam się ogarnąć prawda? Kontynuacja losów Avery i Lloyda oraz inny...