-Melody-
*kilka lat wcześniej*
-Marcooooo.-jęknęłam.
-Przestań Melody. Musisz nauczyć się tego tańca bo księżniczka musi zatańczyć na balu.-odparł.
-Ale to jest takie nudne i trudne! Jak ty możesz uznawać to za ciekawe?! Przecież to są istne męki.-odparłam zażenowana.
-Nie wiem ,ale wiem ,że musisz to umieć.
-A nie możemy zrobić chwili przerwy?-spytałam z nutą nadziei.
-Niech ci będzie.
Opadłam na krzesło i napiłam się wody.
-Księżniczce tak jej przystoi młoda damo.-wyprostowałam się jak struna.
-Tak jest mamo.-Powiedziałam tym wyćwiczonym tonem.
Moja matka podeszła do Marco(nwm jak się to odmienia) i złapała go za ramię.
-Marco wiem jakim jesteś oddanym przyjacielem,ale czy mógłbyś proszę na chwilę wyjść?-spytała moja mama,a ja wiedziałam co będzie potem.
Istne tortury w formie jej wytknięcia do mnie bo np. Stoję krzywo lub źle zatańczyłam.
Nienawidziłem tego. Nienawidziałam takiego życia.*kilka miesięcy wcześnej*
Poszłam do sali tronowej. Tam miała ogłosić coś moja matka.
Gdy już usiadłam na swoim miejscu zaczęła przemowę.
-Jak już wiecie moja córka równo miesiąc temu skończyła osiemnaście lat. Ze względu na to chciałabym ogłosić wiadomość o tym ,że wyjdzie ona za mąż. Za dobrze wam już znanego Marco Beleya.-zamarłam. To się nie działo naprawdę. To nie się dzieje na prawdę. Błagam nie. Tylko nie to. Nie mogę wyjść za swojego najlepszego przyjaciela!
-Ale mamo...-chciałam coś wybłagać. Mogłam błagać ją teraz na kolanach mogłabym wyjść za każdego tylko nie za niego.
-Milcz.-rozkazała,a ja wiedziałam ,że nie mam w tej sprawie nic do gadania.
Nie mam nic do gadania jeśli chodzi o MOJE małżeństwo.Dlatego też uciekłam. Uciekłam ze swojego domu. Z „domu" w którym się urodziłam i wychowałam. Moja matka wychowała mnie na łagodną i tylko wyglądającą ślicznie księżniczkę.
Lecz ja?Ja wychowałam się na wojowniczkę. Na łowczynię i łuczniczkę. Nie jestem stworzona do podziwiania przez innych. Chcę pomagać ludziom. Chcę naprawdę czuć wolność.Dlatego
Uciekłam
Z
Mojego
„domu"
I
Od
RodzinyA dam wam te dwa rozdziały w ten sam wieczór ,a macie.
I jak tam po poznaniu Melody?
YOU ARE READING
Wróciła
Fanfiction-Kto w końcu raczył odwiedzić mnie w moich skromnych progach. -To nie czas na żarty.Potrzebujemy pomocy. -Ostatnio ciągle słyszę jak wam nie wychodzi.Co beze mnie i mistrza Wu trudno wam się ogarnąć prawda? Kontynuacja losów Avery i Lloyda oraz inny...