Jest to kontynuacja "Lost Your Way//JJK/2".
Jungkook i Yuri spotykają się ponownie. Wspólnie spędzają Sylwester i Nowy Rok.
Czy są wstanie, wyjaśnić sobie wszystkie problemy, które ciągną się za nimi od dłuższego czasu? Czy uda się być razem? Czy m...
Jungkook pojechał do Seulu w niedzielę wieczorem. Gdy wyszedł, zrobiło się jakby pusto. Brakowało mi wspólnego bycia. Dbał o mnie, śniadania, obiadki, kolacje. Ja miałam tylko leżeć. Ale gdy człowiek wraca do zdrowia, to już mu się nie chce leżeć.
Poza tym Jungkook strasznie przeżywał promocje płyty co wiązało sie ze spotkaniem z fanami. Całymi przygotowaniami. Więc kazałam mu jechać, bo już był nieznośny.
HaeIn dzwonił co drugi dzień. Wieczorami robiliśmy sobie video rozmowy, on w hotelowym łóżku a ja w swoim. Na szczęście w trakcie bójek nie obrywał mocno. Więc nie martwiłam się w ogóle. Raz nawet przysłał mi zdjęcia z planu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kazałam wszystkim, żeby o siebie dbali i dobrze się odżywiali.
A konkurs miał sie rozstrzygnąć jutro. Oczywiście głosowałam codziennie. Wierzyłam że się uda.
Któregoś dnia, w tygodniu, zadzwoniła do mnie Mei.
- Hej, co porabiasz? - zapytala pierwsza. - Siedzę i gapie się w okno, podziwiam śnieg. - Masz doła? - wypaliła - Nie, wszystko jest ok. - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Jestem zakochana i mam cudownych przyjaciół. Jestem szczęśliwa. - Tylko mieszkasz za górami i za lasami. - Do czego zmierzasz? - zaczynała od dupy strony. - Mieszkasz daleko. A zbliżają się twoje urodziny, co zamierzasz? - I że niby odległość miałaby mi przeszkodzić w świętowaniu? - Wróć. - usłyszałam tęsknotę. - Zrobimy imprezę w Gangnam. - powiedziała smutno. - Oooo, widzę że na bogato chciałabyś się pobawić? - zaśmiałam się - Chyba chciałbym ten dzień spędzić z Jungkookiem. Moje pierwsze urodziny z chłopakiem. Ale nie wiem jak mu to powiedzieć. - Normalnie. - Ale nie chce na nim wymuszać żadnych prezentów, nie wiem, co mam zrobić. Znając życie, tradycyjnie spędzę ten dzień z rodzicami a później tradycyjnie kolacja w restauracji. Ja już tak nie chce. - Przede wszystkim wróć, a jak będziesz w Seulu to coś się wykombinuje. - chciała mnie przekonać. - Przyjadę to na pewno, ale może na kilka dni. - Wkurzasz mnie - usłyszałam to i się zaśmiałam. - A ja cie kocham. - odpowiedziałam radośnie. - Wracaj i pilnuj swojego piosenkarza. Będąc w Seulu lepiej ci to wyjdzie. - Chcesz mi coś powiedzieć? - zaciekawiłam się. - Nic nie widziałam i nic nie słyszałam. Muszę kończyć, paaa. - i rozłączyła się.