Obudziłam się wtulona w Jungkooka. Ostrożnie przesunęłam głową by mieć lepszy widok na twarz śpiącego chłopaka. Była skierowana w moją stronę i była taka spokojna. Nie mogłam się na niego na patrzeć. Włosy opadały na poduszkę odsłaniając całe czoło. Malutka prawie niewidoczna blizna na policzku dawała lekkie wgłębienie. Co takiego się wydarzyło w jego życiu żeby zostawić ślad na zawsze?
Moje oczy powędrowały na usta, delikatnie malinowe. Palcem musnęłam po nich, rysując ich kształt. Ostrożnie dotknełam kolczyka. Palcem wskazującym delikatnie wywinęłam dolną wargę, zachaczajac o pieprzyk, po czym znów zaczęłam wędrówkę po ustach.- Chaps - Jungkook ustami złapał mnie za palec.
- Wystraszyłeś mnie! - zabrałam palec przestraszona. - Dlaczego tak zrobiłeś?! - pacnęłam śmiejącego się w klatę.
- Już będę spokojny - zamknął oczy i spoważniał.
- Na pewno?
- Mhm - mruknął.I faktycznie leżał spokojnie, jakby spał. Wyczekując aż znów zacznę dotykać jego twarzy.
Zaczęłam od brwi, muskałam króciutkie włoski idealnie ułożone zataczając kółko w okół oczu by znów wrócić na brew. Dwoma palcami, wskazującym i środkowym, dotknęłam blizny. Mimo ze była mała była wyczuwalna. Ale nie chciała drążyć tematu mimo że byłam ciekawa. Może kiedyś sam mi powie. Później palcem dotknęłam nosa i po całej jego długości przeszłam na usta by zakreślić ich kształt.- Chaps - dziabnął mnie ponownie.
- Jungkook, nie zaufam Ci już więcej. - fochnęłam się. Chłopak chwycił mnie w objęcia i przechylił szybko. Wylądowałam na plecach a Kookie zawisł nade mną.
- Oj, Skarbie. - uśmiechnął się niewinnie.
- Twój uśmieszek mnie nie przekona. - zamknęłam oczy I w tym momencie poczułam pocałunek na ustach. Czuły, namiętny, i trwał dłuższą chwilę.
- Oppa, chyba zasługujesz na ciepłe kanapki - powiedziałam gdy pocałunkami zszedł na szyję.
- Ufasz mi? - Zapytał po między całusami.
- Oczywiście - odpowiedziałam chwytając go za włosy.
- Zjem trzy - uśmiechnął się szczerząc zęby.
- Głodomór - dałam buziaka w usta i wygramoliłam się z pod chłopaka. Ten padł na brzuch.Po drodze do kuchni poszłam jeszcze do łazienki za potrzebą. Byłam mile zaskoczona gdy zobaczyłam na wieszaku w łazience, mój różowy puchaty szlafrok. Czułam się jakby to była kontynuacja naszego związku z przed ponad roku. A komoda w sypialni, nadal była pusta, jakby czekała na moje ubrania. Może ją trochę zapełnię.
Przy okazji umyłam zęby i wyszłam z łazienki.Poszłam do salonu i podeszłam do olbrzymiego telewizora, który stał w kącie. Włączyłam go i uruchomiłam muzyczną apke. Wyskoczyła podpowiedź najpopularniejsze i wybrałam tę listę. Wcisnęłam play i na ekranie pojawiło się video jakiegoś koreańskiego zespołu. Podeszłam do lodówki i zaczęłam szykować śniadanie. Wyjęłam jajka, ser żółty, boczek, sałatę i pomidory.
Kanapki na ciepło.
Wspomnieniami wróciłam do wczorajszego spotkania z fanami, z ARMY. Fajnie było, chłopaki tak fajnie odpowiadali na pytania i tak fajnie śpiewali po japońsku. I przed twarzą pojawiła mi się ta dziewucha.
- Oppa, mogę codziennie robić Ci ciepłe kanapki, jeśli tylko chcesz. - odezwałam się na głos do siebie - szmata - wkurzyłam się i mocniej zaczęłam kroić nożem pomidora - zero szacunku.
- Yuri? - usłyszałam zdziwiony głos Jungkooka zaraz za sobą. Dotknął mnie delikatnie za ramię. - I po co się złościsz?
- Jak ona tak mogła? - odłożyłam noż i odwróciłam się w jego stronę.
- Nie takie rzeczy wygadują. Ale nie przejmuj się tym. - przytulił mnie do siebie. - Dla mnie liczysz się ty i twoje kanapki, nawet te z przypalonym boczkiem. - skończył to mówić I poczułam mocny zapach przypieczonego mięsa.
- Jungkook! Szybko bułki z piekarnika, wyciągaj! - wyrwałam się z przytulasa i zaczęłam zdejmować boczek z patelni.
CZYTASZ
Found My Way //JJK/3
FanfictionJest to kontynuacja "Lost Your Way//JJK/2". Jungkook i Yuri spotykają się ponownie. Wspólnie spędzają Sylwester i Nowy Rok. Czy są wstanie, wyjaśnić sobie wszystkie problemy, które ciągną się za nimi od dłuższego czasu? Czy uda się być razem? Czy m...