5. Chlajusy

23 3 1
                                    

Stałam pod drzwiami mieszkania przyjaciela, pukałam i dzwoniłam, ale nikt nie otwierał. Ręce wyciągały mi się do ziemi. Mama naszykowała pudełka z jedzeniem, pierogi, kimchi, sałatka, ciasto.
- HaeIn, otwieram drzwi. - powiedziałam głośniej i kodem otworzyłam drzwi.

Weszłam do środka i postawiłam ciężkie siaty na podłogę. Była idealna cisza. Rozebrałam się z płaszcza, zdjęłam buty i znów chwyciłam torebki z jedzeniem. Weszłam do salonu i skierowałam się do kuchni. Zostawiłam siatki na blacie szafki i ruszyłam na poszukiwanie Hae.

Szłam korytarzem i zatrzymałam się przy łazience, ale było cicho. Zapukałam I nacisnęłam na klamkę. Uchyliłam delikatnie drzwi I zajrzałam do środka, ale tam go nie było. Poszłam dalej do sypialni Hae, zapukałam I otworzyłam drzwi. Weszłam do pokoju, zerknęłam na łóżko które było gładko zaścielone. Ruszyłam dalej i zajrzałam do garderoby. Ale tam też było pusto.

Cholera, nie ma go?
Przecież wiedział że przyjadę, że jego mama też ma być. Umawialiśmy się na dziś.
Przechodząc obok biurka zobaczyłam rozwalone kartki z różnymi zapiskami. Podniosłam jedną i zaczęłam czytać.

Małe marzenie, drżące w świetle gwiazd
Inny świat stanął przede mną otworem
I nawet kawałki mojego połamanego serca, zostały poskładane przez Twój oddech
Wszystko czego potrzebuje to Ty
Będę gonić tę gwiazdę na niebie,
Dopóki moje marzenie się nie spełni


Ej, to jest piękne, wiersz o miłości. Odłożyłam kartkę, chwyciłam inną i zaczęłam czytać.

Zgrzyt w moim rozdartym sercu
Twoje zimne westchnienia
Zawsze tak wolne jak więdnący kwiat
Który sprawia, że moje serce upada.

Przeklinam tę miłość tylko przez Ciebie
Nawet jeśli to boli, nie mogę przestać
Nawet jeśli to zabija, dla mnie wciąż jesteś Ty
Bez ciebie łzy przenikają moje serce
I wpadają do czarnej dziury

Jesteś dla mnie istnieniem
Nie uciekaj, nie zostawiaj mnie samego
Ty, która odchodzisz, zawróć w moją stronę
Proszę i pragnę Cię, jesteś wszystkim w moim życiu

Proszę zaprowadź mnie w stronę
rozprzestrzeniającego się światła
Aż do końca świata


To tekst piosenki, tzn. mógłby być.
O miłości?
Czy Hae kogoś kochał?
Był zakochany a ja nic o tym nie wiedziałam?

Odłożyłam kartkę tak mniej więcej jak leżała wcześniej i wyszłam z pokoju.
Został jeszcze tylko pokój w którym ja miałam swoje rzeczy.

Podeszłam do drzwi i zapukałam. Nic nie uslyszalam, ale nacisnęłam na klamkę i otworzyłam.

Byłam w szoku. Moja złość urosła w trybie natychmiastowym. Nie wierzyłam w to co zobaczyłam.

W moim pokoju przeszło tornado. Poduszki z łóżka porozwalane na podłodze, pościel pomięta. Szafka otwarta i kilka moich ubrań również leżało na podłodze. Krzesło od biurka przewrócone. A na biurku stało kilka butelek soju, jak i na stoliku nocnym. Weszłam do pokoju i stanęłam przy łóżku a za nim na podłodze spał Hae. Skulony. Bez koszulki tylko w długich spodniach. Obok niego leżały puste, dwie butelki po winie ryżowym. A bliżej ściany spał kolega po fachu, aktor KyoHwan. Grali razem w D.P. Chrapał i posapywał na zmianę.

Zrobili sobie popijawę w moim pokoju. Zrobiłam kilka kroków dalej i klęknęłam przy chłopaku.
- HaeIn! - chwyciłam go za ramię i szarpnęłam. - Obudź się. - Ale chłopak nie reagował.
Podeszłam do drugiego i również szarpnęłam go za ramię. Ten przynajmniej był ubrany.
- Kyo! Wstawaj! - ale jak grochem o ścianę.

Found My Way //JJK/3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz