25. Zabije Cię

15 2 1
                                    

JUNGKOOK

Zaparkowałem na parkingu przy wytwórni i ponownie wybralem numer telefonu Yuri. Jeden sygnał, drugi, trzeci i jeszcze trzy. Nadal nie odbierała telefonu. Wysiadlem z auta i szybko przeszedłem do budynku. Na dzień dobry ukłoniłem sie recepcjonistce i poszedłem do windy. Zeskanowałem kartę i winda po chwili sie otworzyła. Wszedłem do środka, wcisnąłem trzy i winda po chwili ruszyla.

Wczoraj to wczoraj, rozumiem była wściekła ale dziś? Zaczynałem się denerwować ale mimo wszystko, musiałem przyjechać do wytwórni. Nawet w sobotę. Robiliśmy promocje płyty FACE YOURSELF w internecie, więc do dziewczyny mogłem jechać dopiero po pracy.

Drzwi się otworzyły I akurat na korytarzu stał pan Park.
- Annyeonghaseyo - ukłoniłem się pierwszy.
- Jungkook. - podszedł i klepnął mnie w ramię. - Yuri, została u ciebie na noc?
- Nie. - zdziwiłem się. - Nie wróciła do domu?
- Nie i nie odbiera telefonu. - zmartwił się manager.
- Wczoraj doszło między nami do pewnego nieporozumienia. - szef chwycił mnie za ramię I pociągnął do swojego gabinetu.
- Pokłóciliście się? - Zapytał zmartwiony zamykając drzwi.
- Yuri, przeczytała część smsa którego zobaczyła na moim telefonie. I nie dała sobie wytłumaczyć, że to nic nie znacząca znajomość. Wstała od stołu I wyszła z restauracji. - powiedziałem jak było. - Myślałem ze wróciła do domu.
- Dziś rano jej nie było. Może pojechała do HaeIna? - akurat nie to chciałem usłyszeć.

Wyjąłem telefon i wszedłem w sms. Odnalazłem wiadomość od Sarah i pokazałem pełną wiadomość Panu Park.
- Yuri, widziała tylko trzy zdania.
- Rzeczywiscie, głupio wyszło. - powiedział szef czytając całość. - musisz jej to pokazać.
- Nie. To tajemnica. - teraz ja się zmartwiłem. Nie mogę powiedzieć wszystkiego. - Szefie ja naprawdę nic złego nie zrobiłem. - zbierało mi się na płacz - ja nie mogę znów jej stracić.
- Spokojnie, najpierw musimy ją znaleźć.

YURI

- Yuri, wszystko da się wyjaśnić, jesteśmy tylko znajomymi, ja nawet jej nie znam. Ja nic o niej nie wiem.
- O kurwie też można nic nie wiedzieć a można ją przeleciec. Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. Odejdź. - i Jungkook zaczął znikać, jak mgła rozpływać się w powietrzu.

- NIE! - krzyknęłam i zerwałam się ze snu. Usiadłam na łóżku I złapałam się za głowę. Mój koszmar nadal trwał.
Do pokoju wpadł HaeIn. Dopiero teraz się kapnęłam, że byłam nie w swoim łóżku, nie w swoim pokoju.
- Hej, już dobrze. - usłyszałam przyjaciela, który odrazu usiadł obok mnie i przytulił mnie do siebie.
- Dziękuję że jesteś. - mocniej go objęłam.
- Zawsze. - pogłaskał mnie po głowie. - Zły sen?
- Co robię nie tak?
- Yuri, nic. Jesteś wspaniałą osobą. Jeżeli on tego nie widzi, to nie jest ciebie wart. - głaskał mnie po plecach.
- Czego mu nie dałam, że szukał tego u innej? Staram się jak moge. Kocham go nad życie. Okazuje mu moją miłość. Jestem mu wierna. Zgodziłam się na przeprowadzkę żeby być bliżej niego.

Hae puścił nasze przytulenie I chwycił za rękę.
- Chodź na śniadanie. - pociągnął, że musiałam wstać.
- Mogę się ubrać?- stałam przed nim w samej błękitnej bieliźnie.
- Twoje ubrania są w twoim pokoju. - uśmiechnął się zawstydzony a to ja powinnam się zawstydzić.
- Przepraszam że tak narozwalałam w nocy, ale nie chciałam do łóżka kłaść się w ubraniu. - wyszliśmy z sypialni Hae.
- Czekam przy stole. - I odszedł a ja weszłam do siebie.

Moje ubrania leżały ułożone na łóżku. Podeszłam do niego I położyłam się na boku na pościeli, tyłem do drzwi. Nie miałam ochoty na śniadanie, nie miałam ochoty żeby wychodzić. Tu mogłam zapomnieć o moim życiu.
Chwyciłam poduszkę i ułożyłam ją troszkę inaczej. Położyłam sie na niej I zaczęłam głaskać jej kawałek. Palcami przesuwałam po liniach wzorku. Moje myśli znów zaczęły krążyć wokół wczorajszego wieczoru. Kwiaty, świece, tańce przytulańce, było tak romantycznie. I nagle wszystko pękło jak bańka mydlana. Moje marzenie zostanie nie spełnione. Łzy pojawiły się w oczach.

Found My Way //JJK/3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz