Pov: Xavi
Poszedłem do swojego biura po czym wybrałem numer. Najpierw do Ronalda. Minęła chwilę zanim zdecydował się odebrać.
Pov: Araujo
Po jedzeniu poszliśmy jeszcze na chwilę na plażę ale zaczęło nam się tam nudzić więc postawilśmy na spokojne spędzenie czasu w naszym wynajętym domku. Jutro jeszcze coś pozwiedzamy i będziemy wracać. Główny plan czyli oświadczyny się udał i to najważniejsze.
- Ej! Ktoś dzwoni! - Bellingham.
- Kto? - Araujo.
- Xavi... - Bellingham.
- Co? - Araujo.
- No... - Bellingham.
- Przecież to niemożliwe... Trener nigdy w życiu jeszcze do mnie nie zadzwonił. Nawet zapomniałem że mam jego numer. - Araujo.
- No widzisz... Ale jednak zadzwonił ten pierwszy raz... Chyba że masz jeszcze kogoś innego ustawionego w ten sposób. - Bellingham.
- Nie. Nie mam. - Araujo.
Poszedłem do Jude'a po czym wziąłem od niego mój telefon. Odebrałem połączenie po czym włączyłem tryb głośnomówiący.
- Dzień dobry Ronaldzie. Czy wiesz może w jakiej sprawie do ciebie teraz dzwonię? - Xavi.
- Nie mam pojęcia. - Araujo.
- Dobrze... To inne pytanie. Czy jest z tobą Bellingham? Bo do niego też mam sprawę i to w dodatku tą samą. - Xavi.
Pov: Bellingham
Po usłyszeniu mojego nazwiska aż się przeraziłem. Ciekawe co to za sprawa.
- Tak jest obok mnie. - Araujo.
- Dlaczego nie ma was na dzisiejszym treningu? - Xavi.
Treningu? Jakim do chuja treningu? Przecież mamy wolne... A może jednak nie... Ups...
- Treningu? To skomplikowane. - Araujo.
- To znaczy? - Xavi.
- No bo... Myśleliśmy że dzisiaj nie ma treningu więc zagospodarowaliśmy sobie inaczej ten czas... - Araujo.
- Jak? - Xavi
- Jesteśmy nad morzem puki jeszcze jest ciepło. - Araujo.
(Nie wiem jak wy ale ja już chodzę w zimowej czapce)
- A no jak nad morzem to jeszcze zdążycie przybyć na trening. - Xavi.
- No ale tak wyszło że nie jesteśmy nad morzem w Barcelonie. - Arauko.
- Czyli gdzieś pod miastem tak? - Xavi.
- Nie do końca... - Araujo.
- Ronald nie wkurwiaj mnie. - Xavi.
- Jesteśmy w innym kraju. - Araujo.
- Gdzie? - Xavi
- W Polsce. - Araujo.
- W tej chwili pakujcie się i szukajcie lotów powrotnych. - Xavi.
- Jest taki problem... Jeszcze jeden. Przyjechaliśmy tu samochodem no i nie mogę go tu zostawić... - Araujo.
- Zabiję was przysięgam! - Xavi.
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
Любовные романыChyba nie muszę nic tłumaczyć... Hehe... Ten mecz zostanie mi na długo w pamięci (14.01.24) 16.01.24 - ?