Pov: Bellingham
Usiedliśmy z Araújo z brzegu murawy, bo trener i jego sztab, odgadywali "ważne sprawy". Jestem szczerze ciekawy jakie? Nie wierzę, żeby było to tylko kwestie klubowe. Minęło 10 minut, przez które pojawił się Gavi, Ferran i Lewandowski. A gdzie reszta? Trening za 5 minut, a ich jeszcze nie ma...
- Czy mi się wydaje, czy tam jest...? - Ferran.
- Też w to nie wierzymy... Nigdy w życiu bym się tego nie spodziewał... - Araújo.
- A zjeby z Madrytu wiedzą? - Gavi.
- Dobre pytanie. - Bellingham.
- Raczej nie, inaczej media, by zasypywały artykułami, a ja osobiście żadnego na ten temat nie widziałem. - Lewandowski.
- Ja też. - Ferran.
Poczekaliśmy jeszcze chwilę, aż reszta się zjawi, po czym zostaliśmy zawołani do Xavi'ego. Ustaliśmy w szeregu przed nim i jego sztabem. Dopiero co przyzwyczaiłem się, że jestem w Barcy, a nie w Realu, a tu takie coś... Pojawia się Madrycki akcent.
- Witam was. Za pewne jesteście zdziwieni obecnością tutaj byłego trenera Realu, Carlo Ancelotti'ego. Nie dziwię się, bo na waszym miejscu też byłbym zdziwiony, ale oficjalnie ogłaszam, że jest to od dzisiaj jeden z moich asystentów. - Xavi.
- Mmm, kurwa kochanek, a nie asystent. - Pedri.
- Kto to powiedział!?
Zapadła grobowa cisza. Nikt się nie śmiał odezwać, chociażby jednym słowem.
- Czy macie jakieś pytania? - Xavi.
- Czy Madryciarze wiedzą? - Gavi.
- Nie. - Ancelotti.
- Właśnie, o tym zapomniałem. Najlepiej by było jakby tak zostało. Carlo nie będzie się pokazywać żadnym medią. Wy też macie się wykazać dyskrecją, bo inaczej będę wyciągał kary. Kibicie Realu by nas roznieśli. Jak narazie mój nowy asystent, będzie z nami tylko na treningach, bo na meczach będzie łatwo go wypatrzeć. - Xavi.
_______________________________________
Nudny trochę, następny (chyba) będzie ciekawszy.
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomanceChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24