☯23☯

94 12 9
                                    

Pov: Ancelotti

Siedziałem na peronie, czekając na pociąg do Madrytu. Chociaż nie wiem, czy jest sens tam jechać, bo zaraz i tak będę stamtąd wracać. No ale chociaż pożegnam się z moim zawodnikami. Przekażę im kilka ostatnich rad... A potem? Potem nie wiem co będzie... Może znajdę pracę, w małym klubiku? Bo dużego już nie chcę obejmować, albo przejdę na emeryturę.

***

Pov: Vinicius

Grałem sobie w karty z Valverde i Rodrygo, u mnie w domu, gdy nagle wszedł mi do domu Modrić. Wyglądał na mocno przygnębionego. Ciekawe co się stało.

- Co cię tu sprowadza? Bo trochę jesteśmy zajęci. - Vinicius. 

- Jestem pewien, że wasza gra może poczekać. - Modrić.

- Skoro Luka nam przerywa, to musi być ważne. - Rodrygo.

- Carlo odchodzi... - Modrić.

- CO? - Valverde.

- Wiąże się z tym to, że Jude nie chce do nas wrócić... Jakby wrócił to nadal mielibyśmy naszego szkoleniowca, ale no... Czekamy, aż znajdą nam nowego. - Modrić.

- Nieee! To jest jakiś nie śmieszny żart! - Vinicius.

- Chciałbym żeby, był to żart, ale niestety nie jest.

- Na pewno jest jakiś sposób, by przekonać Jude'a! - Vinicius.

- Wątpię w to. - Modrić.

- Nie żebym widział tutaj jakiś problem, ale częściowo to wina Vinicius'a i jego nienawiści do Araújo. - Valverde.

- AHA i teraz to niby moja wina? - Vinicius.

- Dokładnie. Szczerze? Ja na jego miejscu też bym tu nie wracał. W Barcelonie sami geje, więc będzie mu lepiej. - Valverde.

- Nie. Ja zrobię tak, by on tu przylazł i Carlo został. - Vinicius.

- Ty najlepiej się w to nie wtrącaj, bo jedyne co możesz zrobić to pogorszyć sytuację. - Rodrygo.

- Rodrygo ma całkowitą rację. - Modrić.

- A reszta? Wie już? - Rodrygo.

- Tak, wy byliście ostatni, którzy się o tym dowiedzieli. - Modrić. - Ale teraz chodźcie, bo planujemy urządzić kolację, na pożegnanie.

Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz