Pov: Araújo
Równo po 2 godzinach siedzieliśmy w aucie. Opracowaliśmy wstępnie trasę. Pierwszy planowany przystanek mamy w Francji. Ale do tego jeszcze 3 albo 4 godziny. Pierwsze kilka kilometrów mijało nam w chuj nudno, gdyż na wyjeździe z Barcelony były wielkie w chuj korki. Jednak udało nam się z nimi wygrać. Ja siedziałem za kierownicą, a Jude w tym czasie robił sobie drzemkę. Około 21 mamy być w Tuluzie. I tam zrobimy sobie godzinny postój i jedziemy dalej. Na moje nie szczęscie Jude nie ma prawda jazdy, więc to ja będę kierował całą drogę.
- Czas na przerwę. - Araújo.
Powiedziałem do Jude'a który właśnie budził się z drzemki.
- Okej. - Bellingham.
- Bell? Może się przejdziemy trochę? By rozprostować kości. A tam jest stacja. Weźmiemy kawę i skorzystamy z łazienki. - Araujo.
Anglik niechętnie podniósł się z fotela samochodu i wyszedł z auta. Już prawie było ciemno. Podeszliśmy na wspomnianą stacje. To nie był dobry wybór... Czemu? Hah. Dwóch meneli nawalali się na podłodze w sklepie tej stacji. Rzucali w siebie karnistrami z paliwem. Nie wnikam. Zaspany Jude odrazu się rozbudził.
- Em... Nie wnikam. - Bellingham.
- Dobra. Chodźmy do łazienki a potem kupimy kawę i wracamy do auta. - Araújo.
Poszliśmy do łazienki. Nigdy nie widziałem tak zaniedbanego miejsca.
- Em.. Idź pierwszy. - Bellingham.
W kiblu pływały papierosy, hot dogi i puszka po energetyku.
Wyszliśmy z kibla po czym podeszliśmy do kasy. Chcieliśmy zamówić kawę, ale kasjer mówił tylko po francusku. Ani ja, ani Jude nie znaliśmy tego języka.
- Eee no kawę. No to. Ten kubek z tym brązowym. To kawa. No. Niee. Nie ta. Ta obok. Nie. Nie ten bok. Z cukrem. Nie to sól. Ten drugi. Ooo no to. Dwa. Dwa.
Po długich komplikacjach udało nam się dogadać.
Nie byłem nigdy w Francji. Znaczy byłem, ale przejazdem. Tym bardziej w Tuluzie...
_______________________________________Nie wiem czemu to miasto ale robiąc im trasę podróży to miasto było obok.
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomanceChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24