Pov: Jude Bellingham
Stałem tam i się w nich wpatrywałem. Co prawda z odległości kilkunastu metrów. Nawet nie wiem kiedy zauważyłem że obok mnie przechodził Araújo z pustymi butelkami po wodze.
- No z tak daleka to chuja zobaczysz. Kto cię wysłał na przeszpiegi?
Chłopak zwrócił się do mnie a ja... Nie wiedziałem co odpowiedzieć.
- Nikt. Poszedłem na spacer.
- Yhmmm. I dlatego akurat tu stoisz i nas obserwujesz. Mogłeś wymyślić ciekawszą wymówkę.
Urugwajczyk wyrzucał puste butelki do śmietnika, który stał za mną. Potem szedł gdzieś chodnikiem. Moja ciekawość wzięła górę.
- Gdzie idziesz?
- A co cię to interesuje? Przekaż Vinicius'owi by szykował się na wpierdol.
Stałem dalej w miejscu. Mężczyzna wszedł do sklepu i po chwili z niego wyszedł z kilkoma butelkami wody. Przeszedł obok mnie i się zatrzymał.
- I co? Będziesz tu tak stał?
- N-nie.
Natychmiast postanowiłem wrócić do hotelu. Gdy wróciłem była już 9.
- Jude? Gdzie ty byłeś? - Rodrygo.
- Ja? Aaa no tak się przejść poszedłem... - Bellingham.
- To było bardzo nieodpowiedzialne. Nikt z nas nie wiedział że wychodzisz i gdzie. Tym bardziej że nie znasz tutejszej okolicy. - Modrić.
- Wiem. - Bellingham.
- Coś się stało? Bo jakiś taki zamyślony jesteś? - Rodrygo.
- N-nie. Tylko spotkałem Araújo. Z tego co widziałem to Barceloniarze już trenowali na tym boisku nie daleko. - Bellingham.
- Nigdy w życiu bym o takiej wczesnej godzinie nie poszedł na trening. - Vinicius.
- Właśnie! Araújo kazał ci przekazać że masz się szykować na wpiedol. - Bellingham.
- Haha. On myśli że ja się go boję? Phi. - Vinicius.
![](https://img.wattpad.com/cover/360545833-288-k325569.jpg)
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomanceChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24