Pov: Bellingham
Jakieś 45 minut później byliśmy na chodniku przed wieżą. Zmierzaliśmy do jakieś cukierni. Ale tym razem może innej. Po drodze spotkaliśmy Kylian'a Mbappe we własnej osobie.
- Siema, wiesz może gdzie można kupić mega duże Croissanty? - Araújo.
- Spierdalaj. - Mbappe.
Przewrócił oczami i poszedł sobie dalej. Aha. To było nie miłe.
- Ale się cieszę że to nie ja będę z nim grać w jednym klubie. - Bellingham.
- Noo. Z takim to ciężko było by wytrzymać. Dobra, poczekaj. Wpiszę w internet i znajdę jakiś lokal gdzie sprzedadzą ci te rogale. - Araújo.
- Ej! A tak w ogóle to gdzie my mamy samochód? - Bellingham.
- O chuj! Nie wiem. - Araújo.
- No to jesteśmy w dupie. Ooo patrz! Tam jest jakaś cukiernia/kawiarnia.
(A chuj wie gdzie to sprzedają)
- Człowieku! My nie będziemy zaraz mieli jak stąd wyjechać a ty...
Nie zdążyłem dokończyć zdania a on już tam poszedł. Co za człowiek.
<Tymczasem w Barcelonie>
Pov: Rodrygo
- Nie to, że coś... Ale ja nie mam zamiaru tu dłużej siedzieć. Skoro Jude za darmo przeszedł do Barcy to ja też mogę. - Rodrygo.
- No chyba nie! Coś cię jebie? - Vinicius.
- Mój tata od zawsze chciał bym tam grał. Z resztą... Ty jesteś tak ślepy... Nie widzisz moich sygnałów. Od początku dawałem ci jasne znaki, że mi się podobasz... Ale zawsze mam jeszcze szansę u Raphinii. - Rodrygo.
- On żartuje? Tak? - Vinicius.
Tak jak mówiłem. Chcę się przenieść do Barcelony. Poszedłem pod stadion Barcelony z nadzieją że znajdę tam kogoś z zarządu a najlepiej samego trenerami co może być trudne bo dzisiaj jest dzień wolny. Kurwa. Minęły dwie godziny i miałem się już poddać gdy zobaczyłem Xavi'ego i Ancelotti'ego.
- Rodrygo? A co ty tutaj robisz? - Ancelotti.
- Nie mogę dalej siedzieć w Madrycie. Mam dość wszystkich... A zwłaszcza Vinicius'a. - Rodrygo.
- Rozumem, że mamy nowego zawodnika. - Xavi.
- Jakby się dało. - Rodrygo.
- Porozmawiamy o tym dokładniej za dwa dni, przed treningiem. To przyjdź wcześniej około 6³⁰. - Xavi.
- Dobrze, dziękuje bardzo. - Rodrygo.
Jest. Tak się cieszę. Udałem się do Raphinii bo jest jedyną osobą który byłaby mnie w stanie przygarnąć.
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
Roman d'amourChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24