Pov: Araujo
Kobieta zaprowadziła nas do jednego z domków nie wyróżniających się niczym na tle innych które tu stały. Jednak po wejściu do niego miałem nieco inne wrażenie.
Wystrój był jakby przygotowany pod jakąś randkę lub noc poślubną a nie wakacje... Na stole w wazonie stały czerwony róże oraz była zapalona świeczka. Wszystko to stało na białym obrusie w czerwone serduszka. No ale dobra. To jest polska. Może tutaj to jest normalne? Albo Robert maczał w tym swoje palce... Kobieta nam powiedziała że zapłacimy po całym pobycie i nas zostawiła. Nie przynosząc już rzeczy z auta udaliśmy się z Jude'em do sypiani.
Łóżko było pościelone białą pościelą a na niej leżały ręczniki oraz płatki róż.
Poszedłem zanieść ręczniki do łazienki. Przy okazji z niej skorzystałem. Jak już z niej wyszedłem to Bellingham smacznie spał. Nie było by w tym najmniejszego problemu gdyby nie fakt że spał w taki sposób że dla mnie tam nie było miejsca.
Nie miałem serca go budzić zatem poszedłem do salonu na kanapę. Może nie jest tu tak wygodnie jak w łóżku ale może być.
***
Obudziłem się gdy dopiero zaczynało się robić jasno. Było mi tak w chuj gorąco że nie mogłem dalej spać. Jednak ta pogoda którą sprawdzaliśmy się nie sprawdziła.
Wstałem cicho z kanapy by nie obudzić mojego ukochanego. Udałem się do kuchni by zobaczyć czy nikt przez przypadek nie zostawił tu jakieś butelki wody. Niestety butelki nie znalazłem więc byłem zmuszony napić się kranówki. Po wypiciu łyka odechciało mi się pić. Coś z tą woda jest nie tak...
Wyjrzałem przez okno. Zobaczyłem tam ogień. Zaraz... Jest 5 rano. Czy ktoś serio robi teraz ognisko? Jednak nie było nad nim żadnych kiełbasek. No to w takim razie może ktoś zapomniał zgasić? Ale jestem pewien że jak tu wcześniej szliśmy nie było zapalone... Przetarłem oczy. Jestem zmęczony może mi się to śni? Otworzyłem z powrotem oczy by zobaczyć jak ta strsza pani macha rękami nad tym ogniem i wokół niego skacze. No kurs czarownica... Dla swojego bezpieczeństwa postanowiłem iść spać.
___________________________________________Nie wiem co tu się zadziało... Jakby było coś nie tak ze słowami to możliwe że przez autokorektę. Z jednej strony mnie denerwuje ale z drugiej zauważa błędy których nie widzę ja
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomanceChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24