☯6☯

169 13 3
                                    

Pov: Araújo

- O kurwa! Ronald gratuluję ci kochanka. - Lewandowski.

- Pójdziesz z nim randkę? - Pedri.

- Jaką do chuja randkę? Co? - Araujo.

- No pisze tu ewidentnie że chciałby się z tobą spotkać. A nie wierzę że to będzie "zwykłe" spotkanie.

Przestałem pokazywać im ekran mojego telefonu. Sam wczytałem się w jego wiadomości. O Japierdole. On serio proponuje mi spotkanie?

- Wiecie. Nie mam najmniejszego zamiaru się z nim spotkać. Ani z nikim innym z Realu. - Araújo.

***

Wrócilem do domu. Leżałem na kanapie i jadłem zapiekankę. Zadzwonił do mnie nieznany numer. Pewnie sprzedawca odkurzaczy. Miałem odrzucić ale przypomniałem sobie że wystawiałem na sprzedaż działkę kuzynki psa babci. Podałem w ogłoszeniu mój numer.

- Słucham?

- To dobrze że słuchasz. Wyślesz mi swój adres kociaku?

- Bellingham?

- Tak. A kto inny? Jestem w Barcelonie i chciałbym do ciebie przyjechać.

- Oh. Sorry. Nie ma mnie w domu.  Pojechałem do znajomych za miasto.

- Szkoda. A chciałbyć się spotkać jak wrócisz?

- Nie.

- Czemuuu? Przecież...

Nie wiem co mówił dalej bo się rozłączyłem. Co on sobie myśli? Że jesteśmy przyjaciółmi albo coś? No sorry ale nie. Ja go z całego serca nienawidzę i nie wyobrażam sobie gdzieś indziej go widzieć niż na El Clasico. 

***

Szedłem do sklepu po herbatę bo mi się skończyła. Hm...? Malinowa truskawkowa czy owoce leśne? Skończyło się na o smaku mango bo nigdy jej nie piłem.

Wracałem do domu z kilkoma innym rzeczami. Widok jaki zobaczyłem w domu mnie przeraził... Nawet napad by mnie, tak nie wystraszył jak widok Jude'a Bellingham'a z wielką czekoladą oreo którą jadł jak batonik...

Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz