***
<Dwa dni później>Pov: Araújo
- Jude! Wstajemy.
- Już?
- Noo. Następnym razem, nie oglądamy filmów do późna, jeśli mamy następnego dnia trening.
- Dobrze. Chociaż myślę, że to i tak nie wypali.
Zebraliśmy się, zjadliśmy śniadanie i wyszliśmy z domu. Droga na trening, jakoś dziwnie długo nam się dłużyła. Ale mimo tego dziwnego wydłużenia czasowego, byliśmy sporo przed czasem. Teoretycznie mogliśmy udać się jeszcze na kawę, ale nie chciało nam się. Zatem już po chwili byliśmy ubrani i gotowi do treningu. Wtedy przypomniało mi się, jak Xavi nas opierdalał, by nie przychodzić tak wcześnie. Zamiast wyjść na dwór siedzieliśmy nadal w szatni. Położyłem rękę na udzie Bellingham'a. On za to się uśmiechnał, po czym przyblizył mnie do siebie i pocałował. Odrazu oddałem pocałunek, który trwał chwilę, a jak dla mnie mógłby trwać w nieskończoność, ale przerwał nam huk. Przestraszyłem się bardzo, bo wydawało mi się, że jesteśmy tu sami. A jednak chyba nie. Wstałem i wyjrzałem na korytarz, czy nikogo tam nie ma. Nie było. Wróciłem na ławkę i wznowiłem pocałunek. Usta Jude były takie miękkie. Rozpływałem się poprostu... Nie wiem czy zasłużyłem sobie na taką przyjemność.
- Ronald... Może wyjdziemy już na dwór? Chyba słyszę kroki...
- Ja też... Rzeczywiście. Wyjście stąd będzie dobrym pomysłem.
Wyszliśmy na dwór. To co tam zobaczyliśmy było jeszcze dziwniejsze. Pomijając fakt, że myślałem, że ten huk i kroki wywołał ktoś ze sztabu szkoleniowego, ale nie było takiej opcji, bo wszyscy byli na dworzu, a drugim faktem było to, że wsród sztabu był Ancelotti. Miał na sobie bluzę Barcy. Nigdy w życiu bym się tego nie spodziewał... Po minie mojego ukochanego stwierdziłem, że on też nie dowierza.
- Co tu się dzieje? - Bellingham.
- Co wy tak wcześnie? Jeszcze nie zdążyliśmy wszystkich spraw omówić. - Xavi.
- Co tutaj robi... - Bellingham.
- Musicie jeszcze poczekać z wyjaśnieniami, aż przyjdzie reszta, bo nie będziemy powtarzać 10 razy każdemu z osobna.
- Okej... - Bellingham i Araújo.
Chyba mam jakieś halucynacje... Albo to jest sen...
_______________________________________
Miałam wstawić wczoraj późnym wieczorem, ale nie miałam już sił, by po poprawiać błędy i takie tam.
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomanceChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24