Pov: Araújo
Zastanawiałem się o co chodzi trenerowi. I kogo kocha... Zwłaszcza kogo kocha... Znając dobrze nasz klub, to nie będzie długo tajemnicą. Oni wykryją każdy ship. Nawet te ze sztabu. I z innych klubów...
Jako, że nie da się nic zrobić, bez chociażby minimalnej wtopy, Stegen'owi wypierdolił się bidon z ręki na podłogę. Zajebie go zaraz.
Wkurwiony Xavi, momentalnie wyszedł, a wręcz wybiegł ze swojego biura i zaczął się nas wypytywać. "Co my tu robimy". "Czemu nie idziemy do domu". "Czemu stoimy obok jego drzwi". "Też mam swoje sprawy prywatne". I inne tego typu teksty. W między czasie, zobaczyłem Gavi'ego, który chyba chciał pogadać z trenerem. No... Zły moment wybrał. I to bardzo. Jak Xavi skończył nam prawić swoje przemowy, dotarliśmy do szatni.
- Ej! O co on się tak na was wkurwił? Dawno nie był aż tak zły. - Peña.
- Czy to ważne? - Bellingham.
- Eee... Rozmawiał z kimś przez telefon... - Araújo.
- Z kochankiem? - Ferran.
- Ale ty masz bujną wyobraźnie. - Lewandowski.
- Zdziwicie się. Ale tak. Ferran ma rację... Mówił do kogoś coś w stylu: też cię kocham. - Araújo.
- Może to była jego żona? Albo ktoś inny z rodziny. - Felix.
- Nie wydaje mi się. - Stegen.
- Też mi się nie wydaje, ale ty się zamknij, bo przez ciebie on nas zauważył. - Araújo.
- Oj przestań. I tak by was zauważył. - Stegen.
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomanceChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24