Pov: Araujo
Rozłożyliśmy sobie kocyk a na nim położyliśmy swoje rzeczy. Mając nadzieję że nikt nam nie ukradnie tych rzeczy poszliśmy do wody. Jude stwierdził że woda tu jest w chuj zimna więc stopniowo wchodził głębiej. A ja miałem plan... Co prawda nie był on doskonały ale był.
Jestem z Bellingham'em już od ponad pół roku i nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym. Zatem może czas na coś więcej? Typu ślub... Stałem w wodzie w miejscu którym woda sięgała do kostek. W ręku trzymałem małe czerwone pudełeczko z pierścionkiem.
Kurwa żeś musiał tak daleko wejść do tej wody... Przybliżałem się w stronę Jude'a z planem oświadczenia mu się na tych jakże egzotycznych wakacjach.
- I co? Jak woda? - Araujo.
- No po chwili bycia w niej to nawet nawet. - Bellingham.
- Mam takie jedno pytanie... - Araujo.
- Jakie? - Bellingham.
Tak się stresowałem... Jak nigdy. A jak się nie zgodzi? I ze mną zerwie? Kurwa to jest mega wielkie ryzyko...
- Wszystko okej? Zrobiłeś się taki jakiś czerwony. - Bellingham.
- Bo się stresuje... Ale tym pytaniem jest... Czy... Czy... Czy wyjdziesz za mnie? - Araujo.
Otworzyłem pudełko z pierścionkiem.
- O Boże!!! Pewnie że tak!!! O niczym innym bardziej nie marzyłem! - Bellingham.
- Super! Nie wiem dlaczego aż tak bardzo się stresowałem... - Araujo.
Bellingham wręcz na mnie wskoczył. Przytulił mocno i oplótł nogami wokół talii. Nigdy nie czułem się bardziej szczęśliwy.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Ogółem... Myślałam kiedyś by skończyć tą książkę na 30 rozdziale bo tak ciężko mi sie ją pisało... Mamy 46 a ja jeszcze nie widzę końca bo na 50 to raczej się nie skończy. Chociaż o do tego pewna nie jestem.
![](https://img.wattpad.com/cover/360545833-288-k325569.jpg)
CZYTASZ
Araújo x Bellingham ~ Przypadkiem
RomantikChyba nie muszę nic tłumaczyć... Coś czuję że ten mecz zostanie mi na długo w pamięci... [14.01.24]. Zawiera przekleństwa. 16.01.24 - 12.10.24