Kolejna runda rozpoczęła się od pani Kowalskiej, która z zaskakującą zręcznością zakręciła butelką. Wszyscy obserwowali jej ruch z uśmiechem, nie wiedząc, kogo butelka wskaże tym razem. Po kilku obrotach butelka zatrzymała się... na Natalii.
Natalia, która siedziała skulona, poczuła, jak wszystkie oczy zwracają się na nią. Wiedziała, że to nie będzie łatwe. Hania, widząc swoją szansę, nie mogła się powstrzymać i szybko wystrzeliła z kolejnym wścibskim pytaniem.
- No dobra, Natalia, pytanie brzmi: dlaczego się rozwiodłaś? - zapytała Hania, z szerokim, prowokującym uśmiechem.
Natalia zamarła. Wiedziała, że to pytanie jest zbyt osobiste, zwłaszcza w nowym towarzystwie, i nie chciała go omawiać, zwłaszcza przy sąsiadach, których dopiero zaczynała poznawać. Wzięła głęboki oddech i próbowała wybrnąć z sytuacji.
- To chyba zbyt prywatne pytanie - powiedziała cicho, z nadzieją, że uda jej się wycofać.
Jednak Hania i reszta grupy nie zamierzali jej tak łatwo odpuścić.
- Oj, Natalia! Nie wymigasz się tak łatwo! Albo odpowiadasz, albo coś zdejmujesz - zawołała Hania z uśmiechem, a reszta grupy przytaknęła.
Natalia, zrezygnowana, wiedziała, że nie ma wyjścia. Spojrzała na swoją białą bluzkę, zdając sobie sprawę, że nie ma na sobie stanika. Próbowała jeszcze raz coś wynegocjować.
- Może mogę zdjąć coś innego? - zapytała, licząc na łagodniejszą odpowiedź.
Ale Hania szybko zareagowała, kręcąc głową.
- Nie, nie, już spódniczkę zdjęłaś, a stringi to tylko sznurek więc się nie liczą. Teraz kolej na bluzkę! - powiedziała stanowczo.
Natalia westchnęła, wiedząc, że nie ma wyjścia, nie mogła zdjąć stringów, bo wszyscy by zauważyli, że są mokre, a Hania na pewno to skomentowałaby kompromitując ją jeszcze bardziej. W pośpiechu wstała od stołu, na co Paweł uderzył w stół. Na ten dźwięk podskoczyła, wibracja była mocna.
- A gdzie ty myślisz uciekać? Przecież to tylko zabawa no zdejmuj tą koszulę. - powiedział zadziornym tonem. - A może ty nie masz stanika i oto ci chodzi ? - dodała Hania.
Natalia zaczęła się robić coraz bardziej czerwona, a wibracje od ich wrzasków sprawiały, ze zbliżała się do drugie już orgazmu przy tym stole.
- Do domu nie wejdziesz, Pawełek jak zawsze zamknął drzwi na klucz - pani Kowalska pomachała jej kluczami przed nosem.
Kolejny wstrząs wibracji. Aż sobie usiadła.
- No kochana nie daj się prosić rozpinaj te guziczki, bo inaczej będzie kara i sama osobiście ci je rozerwę, a potem będziesz siedzieć przywiązana do tego krzesła z cyckami wypiętymi. - dodała rozbawiona całą sytuacją Marta.
- Ale ja naprawdę nie chce w to już grać. - powiedziała przytłumionym głosem, trochę prowokując resztę, jej mroczna strona ją do tego namówiła, adrenalina wrzała jej w żyłach.
Nagle Marta i Hania wstały, podeszły do Natalii, starsza ze sióstr z całej siły rozerwała bluzkę tak, że guziki rozpryskiwały się na wszystkie strony, wszyscy zaniemówili, tylko Paweł zaczął bić brawo. Dziewczyny błyskawicznie przywiązały ją do krzesła w taki sposób, aby nie była w stanie się ruszyć co oznaczało, że nie mogła ukryć tego, jak przez ich wrzaski właśnie doszła. A przez ich hałas wibracje nadal nie dawały jej zakończyć rozkoszy. Siłowała się ze stołkiem poruszając biodrami.
- No i, teraz to jest gra! - zaczął Paweł, ale po chwili zamilkł, i dodał - widzę, że ktoś tutaj lubię się niegrzecznie zabawić.
- Czy ona właśnie doszła przy nas? - zapytała jak zawsze wścibska Hania. Przechyliła krzesło, na którym siedziała Natalia tak, że nogi dziewczyny się rozsunęły na boki. - tak ona doszła, całe krzesło jest mokre. - wykrzyczała Hania, a potem przechylając lekko krzesło zauważyła, że z cipki dziewczyny wystaje mała różowa antenka. - ona tu siedzi z wibratorem w cipce- krzyknęła.
CZYTASZ
(Nie)Uległa
RomanceNatalia nie spodziewała się, że zwykła przeprowadzka na poddasze starej kamienicy zmieni jej życie w koszmar, z którego nie będzie ucieczki. Ciemne korytarze, ciche szepty sąsiadów, niewypowiedziane reguły... Z każdym dniem staje się jasne, że trafi...