Rozdział 21

597 6 18
                                    


Monika, zadowolona z efektu swojej pracy, powoli odłożyła linijkę i patrzyła, jak Natalia leży bezradnie na biurku, drżąca i szlochająca. Czerpała satysfakcję z widoku swojej całkowicie poddanej uległej, wiedząc, że Natalia osiągnęła swój limit.

– Teraz możesz odpocząć – powiedziała chłodno, ale w jej głosie słychać było wyraźną rozkosz. – Ale nie na długo, masz jeszcze pracę do wykonania.

Z uśmiechem na ustach, Monika sięgnęła po łańcuszek przymocowany do zacisków na sutkach Natalii. Bez słowa przypięła go do krawędzi biurka, upewniając się, że łańcuszek nie jest zbyt luźny, aby Natalia czuła ciągłe napięcie i ból, gdy tylko się poruszy.

– Nie chcę, żebyś zapomniała, gdzie twoje miejsce – dodała Monika, przyglądając się, jak Natalia niepewnie podnosi głowę, starając się złapać oddech.

Monika odwróciła się i ruszyła w stronę drzwi, rzucając ostatnie spojrzenie na swoją uległą.

– Masz wrócić do pracy, Natalio – rzuciła z uśmiechem. – I upewnij się, że wykonasz wszystkie zadania. Inaczej wrócę, a wtedy kara będzie jeszcze gorsza.

Kiedy drzwi zamknęły się za Moniką, Natalia została sama, przywiązana do biurka za łańcuszek przypięty do zacisków na sutkach. Każdy ruch powodował, że łańcuszek się napinał, wywołując dodatkowy ból.

Z trudem złapała oddech, próbując się uspokoić, ale wiedziała, że musi w końcu wrócić do pracy, mimo że jej ciało było wyczerpane, a ból nie opuszczał jej ani na chwilę.

Natalia, mimo bólu i wyczerpania, wiedziała, że musi wrócić do pracy. Monika nie zostawiła jej wyboru. Zaciski na sutkach były przypięte do biurka za pomocą łańcuszka, który przy każdym najmniejszym ruchu ciągnął, wywołując piekący ból. Każdy gest był męką, a każdy oddech przypominał jej o poniżeniu, które musiała znosić.

Jej pośladki wciąż pulsowały od bólu po karze, którą otrzymała przed chwilą. Każde uderzenie zostawiło ślady na jej skórze, a teraz siedzenie sprawiało jej niemal niemożliwy do wytrzymania dyskomfort. Każde przesunięcie na krześle przypominało jej o karach, jakie przeszła, i o tym, że nie ma chwili ulgi.

Kiedy z trudem zaczęła podnosić rękę, żeby sięgnąć po segregatory na regale, łańcuszek znowu się napiął. Ból przeszył jej ciało, a Natalia zacisnęła zęby, próbując nie krzyknąć. Z każdym ruchem czuła, jak sutki są szarpane przez ciężarki i łańcuszek, który nie dawał jej chwili wytchnienia. Pośladki piekły z każdą chwilą, przypominając o wcześniejszej karze.

Walczyła z sobą, próbując sięgnąć wyżej, ale każdy centymetr był walką z ciałem, które odmawiało posłuszeństwa. Łzy napływały jej do oczu, ale wiedziała, że musi kontynuować. Musiała sięgnąć po te segregatory, niezależnie od bólu, który paraliżował jej ruchy.

Natalia, czując palący ból przy każdym napięciu łańcuszka, wiedziała, że musi zebrać wszystkie siły, by dokończyć zadanie. Kiedy próbowała sięgnąć po segregatory na najwyższej półce, napięcie na zaciskach stało się nie do zniesienia. Ciało odruchowo zareagowało szarpnięciem, przez co sutki były jeszcze mocniej ciągnięte w dół, a ból przeszył ją jak elektryczność.

– Proszę... tylko to wytrzymaj – wyszeptała sama do siebie, próbując zmusić swoje ciało do posłuszeństwa.

Natalia spróbowała unieść się na palcach, aby dosięgnąć segregatorów, ale każdy ruch sprawiał, że jej sutki były jeszcze bardziej napięte przez łańcuszek. Pośladki piekły od wcześniejszych uderzeń linijką, a korek analny i kulki gejszy dodatkowo przypominały o swoim istnieniu przy każdym jej kroku.

(Nie)UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz