Rozdział 27.

186 3 0
                                    

Natalia, z bólem przeszywającym ciało, czuła, że jej miejsce zostało na zawsze ustalone. Gdy Pani Kowalska wstała od stołu, spojrzała na wszystkich mieszkańców i z uśmiechem na ustach powiedziała:

– A teraz zapraszam do kontynuowania obiado-kolacji w ogrodzie.

Natalia, niezdolna usiedzieć z powodu bólu, powoli wsunęła się na swoją leżankę pod stołem. Wiedziała, że jej rola była prosta – czekać w milczeniu jak dobra sunia, posłusznie służyć i nie mieć żadnej własnej woli. Leżała spokojnie, w pełnej pokory pozycji, wsłuchując się w rozmowy nad sobą, gotowa spełnić każde polecenie. Nie była już niczym więcej niż zabawką, którą powoli naprawiali.

Kiedy obiado-kolacja dobiegła końca, wszyscy mieszkańcy powoli opuszczali stół, syci i zadowoleni. Natalia, która leżała na swojej leżance pod stołem, ledwie trzymała się świadomości, zmęczona i wycieńczona. Wtedy Hania, która spoglądała na nią z góry, delikatnie szturchnęła ją stopą, by ją obudzić.

– Wstawaj – powiedziała sucho. – Czas się umyć.

Natalia, choć obolała, bez słowa wstała i posłusznie podążyła za Hanią w stronę łazienki. Jej ciało protestowało z każdym krokiem, ale nie miała wyboru. W ciszy umyła Natalię, starannie oczyszczając każdy fragment jej ciała. Natalia stała spokojnie, całkowicie poddana, czując, że nawet w tych chwilach nie miała już żadnej kontroli nad sobą. Hania nie mówiła nic więcej, a Natalia nie śmiała odezwać się, przyjmując wszystko w pokorze.

Kiedy skończyły, spojrzała na nią z chłodnym uśmiechem. Jej głos był pewny i pełen satysfakcji, gdy rozkazała:

– A teraz do łóżka.

Natalia, zmęczona i obolała, bez słowa ruszyła w stronę swojej sypialni. Czuła, jak każda część jej ciała pulsuje bólem, ale nie miała wyboru. Hania szła za nią, patrząc na nią z góry, jak na posłusznego psa. Kiedy Natalia dotarła do łóżka, Hania zatrzymała się w progu i dodała:

– Nie zapniemy cię dzisiaj. Przyznałaś się, kim jesteś, więc wydaje mi się, że nie muszę tego robić. – Hania uśmiechnęła się z triumfem, a Natalia uniosła na nią zmęczone oczy, czując jednocześnie ulgę i niepokój. – Ale wiedz jedno – kontynuowała Hania, jej głos stawał się bardziej niepokojący. – Cokolwiek zrobisz w nocy, jest coś, o czym nie wiesz...

Natalia spojrzała na nią z mieszanką strachu i zaskoczenia.

– Od dnia pierwszego jesteś nagrywana i podglądana. Cały pokój jest pełen kamer. Wszystko, co się tutaj wydarzyło, jest nagrane, więc pamiętaj o tym... – Hania zaśmiała się sadystycznie, a ten dźwięk przeniknął Natalię do szpiku kości.

Hania wyszła, zostawiając Natalię samą, ale jej słowa wypełniły pokój ciężarem, który przytłaczał bardziej niż dotychczasowe upokorzenia. Myśl, że była nieustannie obserwowana, a każdy moment jej cierpienia został zarejestrowany, sprawiła, że poczuła, jakby ziemia usuwała się spod jej nóg. Była nagrywana od samego początku, bez najmniejszej chwili prywatności. Leżąc w łóżku, Natalia nie mogła się uspokoić, a ból fizyczny zlał się z przerażeniem. Miała wrażenie, że jej życie już do niej nie należy, że była całkowicie kontrolowana, nie tylko ciałem, ale i umysłem.

Choć tej nocy nikt jej nie dotknął, lęk nie dawał jej spokoju. Myśli krążyły wokół świadomości, że każdy jej ruch był obserwowany, a każda chwila podglądana. Strach, że ktoś może wejść w każdej chwili, sprawiał, że nie mogła zasnąć. Ciało było wolne od bólu, ale psychiczna tortura stała się jeszcze bardziej dotkliwa. Ta noc, choć pozornie spokojna, była równie mroczna jak wszystkie poprzednie, wypełnione cierpieniem.

(Nie)UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz