Rozdział 29.

548 4 2
                                    

Natalia, mimo upokorzeń, które musiała znosić w kamienicy, w biurze nadal miała w sobie iskrę buntu. To miejsce różniło się od jej codziennych koszmarów – tutaj czuła, że może choć na chwilę odzyskać kontrolę, pokazać swoje pazurki. Wierzyła, że biuro daje jej iluzoryczną wolność, nawet jeśli tylko na moment. Patrząc na Monikę, czuła w sobie narastający gniew. Nie mogła się pogodzić z tym, co się działo.

– Wydaje ci się, że tak łatwo mnie złamiesz, Monika? – wykrzyknęła, patrząc na nią z czystą złością, próbując choć odrobinę odzyskać dawną kontrolę nad sytuacją.

Monika uniosła brew, patrząc na Natalię, jakby jej bunt był tylko kolejnym rozdziałem zabawy.

– Naprawdę, Natalia? Myślisz, że masz tu coś do powiedzenia? – Monika uśmiechnęła się z satysfakcją. – Zastanówmy się, co mogę zrobić, by ci to wybić z głowy.

Natalia próbowała stawić opór, ale każdy jej ruch tylko wzmagał uczucie bezradności. Damian, który stał z boku, w jednej chwili chwycił łańcuszek przymocowany do haka analnego, który Natalia miała w sobie. Z całą siłą pociągnął go do góry, podnosząc Natalię, aż jej stopy oderwały się od ziemi. Krzyknęła z bólu, próbując się wyrwać, ale była zbyt bezsilna, a hak wbijał się coraz głębiej.

– Damian, proszę! – krzyknęła, desperacko próbując złapać oddech, gdy ból stał się nie do zniesienia. – Przestań! – krzyknęła, próbując złapać równowagę w powietrzu, ale Damian nie miał zamiaru jej oszczędzać.

Monika, patrząc na całą scenę z sadystycznym uśmiechem, podeszła bliżej, trzymając w rękach metalowy łańcuszek, który zwisał z sufitu. Podając go Damianowi, powiedziała z satysfakcją:

– Teraz pokażemy jej, gdzie naprawdę jest jej miejsce.

Damian, nie spuszczając wzroku z Natalii, przypiął łańcuszek do haka analnego, który miała głęboko w sobie. Zrobił to z precyzją, tak że teraz Natalia wisiała w powietrzu, podwieszona za hak, nie mając żadnej możliwości dotknięcia podłogi. Jej ciało było napięte, a każdy ruch, nawet najmniejszy, sprawiał, że hak wbijał się głębiej, rozdzierając ją od środka.

Ból, jaki odczuwała, był nie do opisania. Hak rozrywał jej wnętrze, a łańcuszek, który teraz utrzymywał ją w powietrzu, uniemożliwiał jakikolwiek ruch, który mógłby jej przynieść ulgę. Każde najmniejsze drgnięcie tylko pogłębiało jej cierpienie.

– Boli, co? – Damian wyszeptał z zadowoleniem, patrząc na jej wykrzywioną z bólu twarz. – Może teraz przestaniesz się buntować.

– Co teraz, Natalia? – Monika zbliżyła się, patrząc na nią z góry. – Jesteś taka twarda, ale w końcu zrozumiesz, że nie masz wyjścia.

Natalia próbowała zebrać siły, ale każdy kolejny szarpnięcie na łańcuszku sprawiało, że hak wbijał się jeszcze głębiej, sprawiając, że ból stawał się nie do zniesienia. Była teraz całkowicie bezradna, wisząc podwieszona w powietrzu, w pełni zdana na łaskę Moniki i Damiana.

Damian, stojąc tuż obok, pociągnął lekko za łańcuszek, sprawiając, że hak przesunął się jeszcze głębiej. Natalia wydała z siebie zduszony krzyk, próbując bezskutecznie złapać oddech.

– Jeszcze trochę bólu, Natalia – powiedział z satysfakcją. – Może wtedy w końcu zrozumiesz, kto tutaj rządzi.

Natalia, czując, jak hak wbija się coraz głębiej, próbowała się poruszyć, ale każde najmniejsze drgnięcie przynosiło jeszcze więcej cierpienia. Jej ciało było całkowicie bezwładne, bezradne.

– Proszę... – znowu szepnęła, jej głos łamał się od bólu. – Już nie mogę...

Monika podeszła bliżej, kucając tuż przed nią, tak blisko, że Natalia mogła poczuć jej oddech na swojej twarzy.

(Nie)UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz