Rozdział 30.

497 5 6
                                    

Kiedy weszły do biura, Monika bezceremonialnie pchnęła Natalię na przeklęty wibrujący fotel. Damian natychmiast podszedł, by przypiąć jej nogi, tak aby nie mogła się ruszyć. Metalowe zatrzaski mocno przytwierdziły jej stopy do podstawy fotela, a ręce zostały przywiązane do boków stołka, zmuszając ją do zupełnej bezsilności.

Natalia poczuła, jak fala wstydu i bezsilności przelewa się przez jej ciało. Była całkowicie unieruchomiona, niezdolna do najmniejszego ruchu. Wibracje fotela zaczęły działać niemal natychmiast, co tylko pogorszyło jej stan – napięcie w jej brzuchu nasiliło się, a każda wibracja była bolesnym przypomnieniem jej sytuacji.

Monika zbliżyła się, aby szybko poprawić jej makijaż, nakładając puder na spocone czoło Natalii i tuszując ślady zmęczenia na jej twarzy. Potem wyciągnęła z torby golf, obcisły i czarny, który miała założyć na Natalię.

– Nie możemy pokazać obroży, prawda? – rzuciła Monika z drwiącym uśmiechem, zakładając golf przez głowę Natalii.

Golf zakrywał obrożę, ale ciasny materiał jeszcze bardziej podkreślał zaciski na jej piersiach. Każde poruszenie się sprawiało, że zaciski mocniej ciągnęły jej piersi, a bolesny ucisk przypominał jej, jak bardzo była w tej chwili zależna od Moniki. Wrażenie ciasności było niemal nie do zniesienia, a Natalia z trudem łapała oddech.

Monika, zadowolona z efektu, odeszła na bok, przyglądając się swojemu dziełu.

– Idealnie, – powiedziała, nie kryjąc satysfakcji. – Teraz wyglądasz jak prawdziwa kierowniczka.

Natalia, choć jej ciało krzyczało z bólu, wiedziała, że nie ma innego wyjścia, jak stawić się na spotkaniu.

Monika, z zadowoleniem patrząc na bezradną Natalię, pochyliła się nad nią i powiedziała z lodowatym spokojem:

– A teraz jeszcze jedno. Otwórz grzecznie usta.

Natalia zadrżała, jej serce waliło, wiedząc, że Monika nie zamierza poprzestać na samym przygotowaniu do spotkania. Była na skraju wyczerpania, a ból w brzuchu wydawał się nie do zniesienia, ale wiedziała, że odmowa tylko pogorszy jej sytuację. Zrezygnowana, otworzyła usta, drżąc, bojąc się tego, co miało nastąpić.

Monika z sadystycznym uśmiechem sięgnęła do torby, wyciągając lejek. Bezceremonialnie wsunęła go do ust Natalii, zmuszając ją do trwania w tej poniżającej pozycji.

– Dobra dziewczynka. – Szepnęła, po czym sięgnęła po butelkę wody, do której wcześniej dodała płyn moczopędny. Wlała całą zawartość do lejka, nie zważając na to, jak szybko Natalia musiała przełykać.

Natalia czuła, jak zimna woda z płynem wlewa się do jej gardła, a płyn przechodzi do jej już napiętego ciała. Jej żołądek wypełniał się jeszcze bardziej, a ból w brzuchu stawał się coraz bardziej nie do zniesienia. Czuła, że nie wytrzyma długo, wiedząc, co płyn moczopędny zrobi z jej organizmem.

Monika patrzyła na nią z triumfem, czekając, aż Natalia połknie wszystko.

– Dobra, teraz jesteś gotowa na spotkanie. – Uśmiechnęła się z zimnym zadowoleniem. – Za chwilę poczujesz, jak zaczyna działać, ale spokojnie, będziesz grzecznie siedzieć na tym wibrującym fotelu, więc wszystko będzie pod kontrolą.

Natalia, z pełnym brzuchem, napiętymi piersiami i ciałem na skraju wytrzymałości, nie miała już siły na opór.

Spotkanie się zaczęło, a Natalia próbowała wyglądać jak najbardziej profesjonalnie, choć była na skraju wytrzymałości. Ekran komputera włączył się, ukazując twarze zebranych na wideokonferencji. Wszyscy zdawali się być skupieni na pracy, nieświadomi tego, co działo się z Natalią po drugiej stronie kamery.

(Nie)UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz