Rozdzial24.

580 5 0
                                    

Łobuzy, mam dla Was dobrą wiadomość!

Rozdział 22 został uzupełniony i jest teraz w całości dostępny.

****************

Natalia weszła do kamienicy, jej serce biło jak młot, a strach z każdą sekundą narastał. Szła korytarzem, niosąc w rękach pilota, który symbolizował jej udrękę. Wiedziała, co musi zrobić – oddać go pani Kowalskiej, wyjaśniając, do czego służy, i błagać o litość. Z każdym krokiem impulsy prądu dawały o sobie znać, zmuszając jej ciało do mimowolnych podrygów. Zbliżała się do drzwi, a myśli wirowały w jej głowie, przypominając o nadchodzących torturach, jeśli zawiedzie.

Kiedy dotarła do drzwi pani Kowalskiej, Natalia uklękła na wycieraczce, zgodnie z zasadami. Jej dłoń drżała, gdy uniosła rękę, by zapukać. Delikatne stukanie rozniosło się po korytarzu, a jej oddech przyspieszał z każdym impulsem w jej wnętrzu. Drzwi otworzyły się powoli, a w nich stanęła pani Kowalska, patrząc na Natalię z chłodnym, bezlitosnym uśmiechem.

– Przyniosłam prezent od Moniki... pilot, pani Kowalska – zaczęła cicho, jej głos drżał, a impulsy prądu raz po raz przeszywały jej ciało, zmuszając ją do podskakiwania. Starała się mówić wyraźnie, choć ból i wstyd niemal ją paraliżowały. – To kontroluje... impulsy prądu w moim ciele. Jeśli nie przestanie działać... – zawahała się, łzy zaczęły spływać po jej policzkach – mój odbyt... zostanie usmażony. Proszę, pani Kowalska... błagam o litość.

Pani Kowalska patrzyła na nią z wyraźnym rozbawieniem, trzymając pilota jak zabawkę, nad którą miała pełną kontrolę.

– A więc masz problem, Natalio? – zapytała z zimną kpiną, bawiąc się pilotem w dłoni. – Wygląda na to, że jesteś w poważnych tarapatach.

Natalia, czując, jak impulsy prądu coraz bardziej ją wyniszczają, wiedziała, że musi kontynuować błagania. Z trudem zebrała w sobie odwagę, mimo bólu i upokorzenia.

– Proszę... to boli... nie mogę dłużej wytrzymać... – mówiła, jej głos załamywał się od desperacji, a łzy spływały coraz szybciej. – Proszę, Pani zlituj się nad uległa, wyłącz to.

Pani Kowalska przyglądała się jej z zimnym uśmiechem, jakby delektując się widokiem Natalii w takim stanie. Pilot w jej rękach zdawał się być narzędziem jej całkowitej kontroli.

– Hmm, Natalio... – przeciągnęła słowa, delektując się jej udręką. – Może... ale najpierw chcę usłyszeć, jak bardzo pragniesz mojej pomocy.

Natalia poczuła, jak jej serce niemal się zatrzymało. Z trudem łapiąc oddech, zmusiła się do jeszcze większego upokorzenia.

– Błagam, pani Kowalska... proszę, zlituj się – szepnęła, jej głos był pełen łez i desperacji. – Zrobię wszystko, co pani zechce, tylko to wyłącz.

Pani Kowalska przez chwilę obserwowała ją w milczeniu, po czym nacisnęła przycisk na pilocie. Przez ciało Natalii przeszedł kolejny, mocniejszy impuls, zmuszając ją do krzyku, a jej ciało wygięło się pod wpływem wstrząsu. Łzy bólu i upokorzenia płynęły jej po twarzy, a pani Kowalska stała przed nią z wyrazem absolutnej satysfakcji.

– Dobrze – powiedziała pani Kowalska z zimnym, satysfakcjonującym uśmiechem. – Zatrzymam to. Zdejmę ci pas, wyjmę kulki gejszy oraz korek, ale w zamian za to musisz pójść do każdego: Marka, Pawła i Adama, i poprosić ich o ostre wypieprzenie twojego odbytu. Nie wolno ci krzyczeć ani okazywać bólu.

Natalia poczuła, jak jej ciało zamarło. To, co właśnie usłyszała, było jeszcze gorsze, niż mogła sobie wyobrazić. Każda część jej umysłu walczyła z myślą o tym, co będzie musiała zrobić, ale nie miała żadnej kontroli nad sytuacją. Jej oddech stał się płytszy, a serce biło szybciej, gdy zrozumiała, że nie ma wyboru.

(Nie)UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz