Rozdział 46.

111 2 0
                                    

Pod rozgwieżdżonym niebem Natalia i Adam leżeli na zimnej trawie, wyczerpani i niemal nieprzytomni, ich ciała naznaczone bólem, a twarze mokre od łez. Próbując uspokoić oddechy, czuli, jak chłód nocy przenika ich skórę, wzmagając ich wyczerpanie. Damian i Paweł stali nad nimi, patrząc na ich bezwładne ciała z wyrazem chłodnej satysfakcji. Bez słowa unieśli ich i poprowadzili w stronę budynku, wprowadzając ich po skrzypiących schodach na piętro, gdzie w powietrzu unosił się duszny zapach zmęczenia i cichego poddania.

W pokoju panował półmrok, a blask księżyca wdzierał się przez niewielkie okno, rzucając blade światło na łóżko. Damian położył Natalię na materacu, jej ciało opadło bezwładnie, każdy ruch wydawał się niemal ponad jej siły. Paweł ustawił Adama w pozycji na kolanach nad nią, tak by jego ciężar nie przygniatał jej ciała. Usta Natalii obejmowały męskość Adama, podczas gdy dildo, które Adam trzymał w ustach, było osadzone w jej intymności, wywołując nieuchronne poczucie bezsilności i upokorzenia.

Każdy ruch był ograniczony. Damian i Paweł mocno związali ich nadgarstki i kostki do ramy łóżka, oplatając ich ciała linami, które głęboko wbijały się w ich skórę. Natalia czuła ucisk, który wywoływał ból przy każdej próbie ruchu. Ich ciała były ułożone w pełnym podporządkowania splocie, który przypominał o ich całkowitym poddaniu.

– Myślałaś, że to już koniec, Natalia? – Damian rzucił cicho, pochylając się nad nią z wyrazem zimnej satysfakcji w oczach. Przyglądał się jej twarzy, na której zmęczenie i poniżenie mieszały się z cichym oporem.

Natalia próbowała coś odpowiedzieć, ale uścisk w gardle i wyczerpanie odebrały jej wszelkie siły. Czuła, jak każda komórka jej ciała buntuje się przed dalszymi doznaniami, lecz wiedziała, że nie ma wyboru.

– A ty, Adamie – odezwał się Paweł, spoglądając na jego skulone ciało – wytrzymałeś dłużej, niż się spodziewałem.

Adam, wycieńczony i pozbawiony sił, uniósł głowę z trudem. Chciał coś powiedzieć, ale żadne słowa nie przychodziły mu do głowy. Czuł tylko chłód pokoju i ciężki oddech Natalii tuż przy nim, który przypominał mu o ich wspólnym poniżeniu.

Paweł i Damian przez chwilę jeszcze przyglądali się tej scenie, ich twarze wyrażały chłodne zadowolenie, zanim Paweł sięgnął do wyłącznika światła.

– Mam nadzieję, że ta noc będzie dla was miła – powiedział Paweł chłodno, a jego słowa rozbrzmiewały w cichym pokoju, przypominając o nieodwracalności ich sytuacji.

Gdy światło zgasło, w pokoju zaległa całkowita cisza, przerywana jedynie ciężkimi, urywanymi oddechami Natalii i Adama, splecionych w bolesnym podporządkowaniu, na granicy przytomności i wyczerpania. Powoli, jakby wbrew sobie, ich ciała zaczęły się rozluźniać w tej narzuconej, niewygodnej pozycji. Mięśnie obolałe od bólu i napięcia pulsowały przy każdym oddechu, a ich zmęczenie zdawało się przenikać aż do samego rdzenia, jakby każdy mięsień i nerw w ich ciałach buntował się przeciw dalszemu cierpieniu.

Natalia miała usta wciąż wokół męskości Adama, jej oddech nierówny, przy każdym wdechu czuła, jak jej gardło lekko się zaciska. Zmuszona do znoszenia tej bliskości, co jakiś czas czuła lekki napływ paniki, gdy jej ciało próbowało wymusić naturalny odruch cofnięcia się lub przełknięcia śliny. Powstrzymywała się, próbując zapanować nad oddechem, walcząc z dyskomfortem i uczuciem łaskotania w gardle, które mogło zamienić się w odruch dławiący. Każdy najmniejszy ruch Adama przypominał jej o jej bezsilnym położeniu. Jej ciało wciąż było napięte, jakby oczekiwało na kolejny ból, a niepokój przed dławieniem przychodził falami.

Adam czuł ciężar sytuacji jeszcze głębiej. Trzymając dildo w ustach, które spoczywało w intymności Natalii, czuł każdą subtelną reakcję jej ciała. Każdy drżący ruch jego języka wywoływał w nim poczucie bezradności, zmuszony do znoszenia tej sytuacji, bez możliwości złagodzenia swojej pozycji. Głęboki ból w mięśniach nóg, wymuszony przez narzuconą pozycję na kolanach, potęgował jego zmęczenie. Czuł każdy skurcz w gardle i zaciskające się mięśnie szczęki, ale wiedział, że nie może zmienić ani jednego elementu tej chwili, nie mogąc zapanować nawet nad najbardziej podstawowymi odruchami.

(Nie)UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz