NIE ODPOWIADAM ZA CRINGE
~~~~~~
Moje powieki byly ciężkie, ale w końcu udało się je otworzyć, tylko na chwilę bo potem znowu je zamknąłem, próbowałem kilka razy a przed moją twarzą widziałem jakąś ciemną sylwetkę, przymrużyłem oczy, już zaczynałem wiedzieć dobrze.
Dłoń jakiegoś mężczyzny, który był ubrany w czarny strój i kominiarkę, taką jak się zakłada na jakieś napady, pomachała mi przed twarzą, by zapewne mnie lekko ocucić z stanu jakiego się znajdowałem jeszcze przed chwilą.
- Obudził się - Powiedział koleś obok mnie, zważając na fakt, że jego ton był dosyć twardy musiał mieć trochę lat, słowa nie były wypowiedziane do mnie, domyślałem się, że jest tu więcej niż jedną osoba.
- Weź go - Mruknął oddalony głos a ja spiąłem się gdy owiele starszy idiota znajdujący się dosłownie przy mnie, zaczął podwijać mi koszulkę.
Od razu go odepchnąłem i zacząłem się wyrywać, jeden z nich chwycił mnie mocno za ramię przez co zaprzestałem swoich ruchów, popatrzyłem na niego nieprzytomnym wzrokiem i nogami, które miałem związane razem walnąłem nimi o nogi stojącego mężczyzny, który już po chwili leżał na ziemi.
Od razu drugi chłopak wstał szybkim ruchem podchodząc do mnie i walnął mi prosto w twarz a głową odleciała na bok, przez moment myślałem, że straciłem czucie w twarzy lub jestem nieprzytomny, lecz ten koszmar trwał dalej.
- Ogarnij się gówniarzu - Wycedził, odchyliłem się trochę na krześle i zacząłem się rozglądać, po pomieszczeniu, było tu dosyć specyficznie.
- Czego od demnie chcecie? - Wysiliłem się na kilka słów, z moich warg ciekła stróżka krwi po uderzeniu, które z każdą kolejną chwilą bolało mocniej, zapewne za kilka dni będę miał fioletowo-czerwony ślad na policzku.
- My nic od ciebie...- Spojrzałem na niego niemrawym wzrokiem a on zaczął kontunułować -...Ale już od twojego rodzeństwa tak -
Prychnełem pod nosem bo zawsze jak byłem porywany czy gdzie kolwiek przetrzymywany, chcieli pieniędzy albo innego gówna od Vinca czy ojca w takich chwilach robiło mi się trochę smutno zważając na fakt, że ja im mogłem dać to samo, może nawet chciałem? Chciałem im pokazać, że ja też coś znaczę w tej rodzinie i mogę załatwić jakieś sprawy, nawet jeśli chodzi o to, że samoistnie chce im to dać.
- Co chcesz? - Pytam bez uprzedzenia czy jakichkolwiek przemyśleń związanych z moją irytacją, która idzie cały czas do góry gdy myślę o tym jakim jestem nikim.
Jeden z nich spojrzał na mnie a ja w tej chwili mogłem przyjrzeć się jego oczą, miał dosyć ładne zielone oczy, poszczególne włosy opadały mu na czoło, gdy podszedł kawałek do mnie, chwycił dłonią mój policzek a kciuk położył na ustach, jego dotyk był dosyć przyjemny.
Nie wiedząc czemu polizałem jego palec, cały czas patrząc na niego chociaż raz spojrzałem na chłopaka wciąż leżącego na ziemi, który nie krył się z podglądaniem, natomiast drugi dotykał mnie zakrwawioną ręką po uderzeniu, niby powinno mnie to obrzydzać jednak mnie podniecało.
Może te narkotyki jeszcze działają?
- Ja bym chciał dużo rzeczy, w zasadzie dodałeś do tej listy jeszcze kilka innych, ale moi ludzie życzą sobie dwóch - Mówił tak spokojnie a ruchy jego głowy dodawały mu atrakcyjności, słuchałem go dosyć badawczo, bo to w sumie przez niego tu jestem, chciałem się dowiedzieć czy nie ma w tym jakiegoś drugiego dna.
- Pierwszą z nich jest oczywiście hajs...a drugą...jak dobrze wiesz lub nie - Zawiesił się na chwilę a ja obserwowałem jego ruchy w pewnych momentach chciałem cośpowiedzieć, ale mi to nieumożliwiał - Jesteśmy z tej samej organizacji co twoją rodzina, niby wszytko dobrze lecz jednak mamy minimalny problem co do naszego statusu tam - Lekko zacząłem się obawiać bo jeśli ktoś był z agencji wiedział o niej dość sporo rzeczy i umiał naprzykrzyć życie drugiej osobie, nie kojarzyłem go, ale nie ma co się dziwić na bankietach przeważnie siedzę w telefonie a sprawy dziejące się w członkach grupy nie są mi jakoś przydatne.
- Chce abyś zrobił tak żebym był dosyć często głównym gościem przeróżnych imprez - Zdziwiłem się na początku bo moim zdaniem to była błacha rzecz, o którą mógł poprosić albo żądać, nie wiedziałem po co mu to było, ale nie przejmowałem się tym, chciałem udowodnić, że ja coś mogę zdziałać a nie moja rodzina, idiota leżący jeszcze chwilę temu na podłodze wziął coś z biurka przy ścianie i opuścił piwnice lub pokój, dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że nawet nie wiem gdzie jestem.
Poczułem jak jego palec zaczął otwierać mi wargi, już po sekundzie opuszek jego kciuka na moim języku zaczął się poruszać w sposób erotyczny, podziwiałem jego determinatcje, oraz zachowanie w jakim to robił, mój język obtoczył jego palca i zaczął go lizać.
Przypomniałem sobie o związanych kończynach kiedy właśnie moje ręce zostały uwolnione przez scyzoryk, który rozerwał line, opadła na podłogę w tym samym momencie co moje ręce na karku chłopaka, już zamiast dotykać mnie dłonią robił to ustami, oddawałem każdy pocałunek, smak jaki czułem na wlasnych wargach był nieźemski, chciałem się posunąć dalej dlatego chwyciłem za jego spodnie a on w tej chwili się odsunął a wszystkie chęci do seksu wyparowały po jednym zdaniu.
- Nie wiedziałem, że słynny Tony Monet jest gejem, dobrze, że to przerwałem bo jeszcze do czegoś by doszło chociaż tobie raczej by to nie przeszkadzało -
Co za skurwiel
Jebany sukisyn
Dupek
Z zażenowania i frustracji patrzyłem na moje buty bo nie chciałem patrzeć w jego twarz oraz te cudowne usta, które jeszcze chwilę temu mnie dotykały i sprawiały podniecenie.
- Nie użalaj się nad sobą, jak chcesz się pieprzyć z jakimś chłopakiem idź do klubu a uwierz, że prawie każdy by pewnie chciał iść z tobą do łóżka -
Ty nie chciałeś
Nie mógłbym iść do klubu dla geji, nawet te normalne, jedna osoba by mnie rozpoznała ze szkoły i bym miał przejebane jakby widziała, że obmacywuje się z tą samą płcią, a stosunek z dziewczynami niby też jest git, ale bardziej pociągają mnie chłopacy.
Od kiedy pociągają mnie chłopacy?
Co się we mnie zmieniło?
Co mnie zmieniło?
Na jedno z tych pytań umiem odpowiedzieć, chłopacy podobają mi się od dawna, lecz z żadnym nigdy nic nie było i nie będzie, Cameron był jednym z nich, jako pierwszy poszedł ze mną do łóżka a potem? Chodziłem cały czas z dziewczynami.
Jeśli ktoś by powiedział komuś, że jestem gejem nikt by nie uwierzył, bo fakt, że osoba z twardym charakterem ma być pedałem jest do nieprzypuszczenia.
- Wiesz co, raczej cie wypuszczę - Spojrzałem na niego zdezorientowany bo nikt nigdy nie puścił mnie wolno skoro rzeczy okupu nie były spełnione - Twoja rodzina ma cie w dupie, powinni tu być dawno, ale jakoś im się nie śpieszy -
Prychnełem bo nie wierzyłem do końca w to, zazwyczaj mnie znajdywali a teraz niby nawet im się nie chciało? I ile ja tu kurwa byłem? Zajebiście nawet nie wiem gdzie jestem i nie mam nic ze sobą.
- Gdzie jest mój telefon? - Spytałem a chłopak podszedł do szuflady biurka, otworzył ją i wyjął urządzenie, mojej uwadze przykuło zdjęcie trochę zwinięte, ale wciąż można było zobaczyć co jest na nim, a był tam...Asher
~~~~~~~~
PRZEPRASZAM ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU Z JAKIŚ TYDZIEŃ Lub dwa 🤗
Ale szkoła i inne bzdety są ważne [żartuje] wiecie o co chodzi jakby
![](https://img.wattpad.com/cover/378527520-288-k567414.jpg)