- Królowo! Królowo! - rozległ się krzyk
Zamrugałam nieprzytomnie. O co chodzi? Znowu Anna zgubiła się w górach?
- Taaaak? - ziewnęłam
- Królowo, jest już późno! Trzeba wstawać! - wołała służka
- Już idę, Sandio, jestem na nogach od chrr... - przysnęłam na moment i zaraz się ocknęłam - wschodu słońca...
Ruszyłam się niechętnie z ogromnego łóżka, wykonanego z białego drewna, i podeszłam do toaletki. Na głowie miałam platynowy stóg siana, a na policzku odcisnęły mi się ślady poduszki. Rozczesałam leniwie włosy i splotłam je w warkocz.
Zerknęłam w lustro. Pod niebieskimi oczami miałam wory, bardzo widoczne z powodu mojej jaśniutkiej cery. Przemyłam twarz i zrobiłam sobie lekki make up, bo ostatnio jak weszłam w takim stanie, to Anna zmusiła mnie do drzemki. Nie żebym nie chciała spać, ale obowiązki wzywały.
Założyłam jasnoniebieską suknię, którą stworzyłam sobie jeszcze w moim lodowym pałacu, gdy uciekłam z zamku.
Stłumiłam ziewnięcie i spojrzałam na zegarek.
- Już 10?! Dlaczego nikt mnie nie obudził! - jęknęłam. Za półgodziny miałam radę w sprawie... w sumie nie wiem jakiej. Nie poinformowano mnie, tylko kazano mi się stawić o tej godzinie w Wielkiej Sali.
Pobiegłam szybko do jadalni, gdzie na szczęście już Sandie naszykowała mi śniadanie. Podziękowałam jej i szybko spałaszowałam pancakes z nutellą. Popijając mokkę poszłam na miejsce zebrania.
Czekało już tam 10 starszych panów, moich doradców.
- Królowo, coś marnie wyglądasz - powiedział z troska jeden z nich, chyba Carter.
- Nie wyspałam się - mruknęłam. Usiadłam u szczytu stołu i powiodłam po nich wzrokiem - W jakiej sprawie rada została zwołana?
- Coś dziwnego dzieje się w Di Lare
- A mianowicie? - natychmiast oprzytomniałam
- Ludzie tam są przerażeni, choć nie wiadomo czemu. Gdy spytaliśmy się tamtejszego władcy, odparł, że to nic takiego. - zamilkł na chwilę - Ale kiedy wychodziliśmy, jedna ze służek podbiegła do nas i powiedziała, iż z jej panem dzieje się coś złego. Rozmawia sam ze sobą nocą w komnatach.
- Eriku, Nicodemusie, przeprowadźcie śledztwo i koniecznie sprowadźcie do mnie tę służkę. Musze z nią porozmawiać - zasępiłam się - Ile wie Anna?
- Nic jej nie powiedzieliśmy bez twojej zgody - odparł Erik
- Nie chcę jej martwić - westchnęłam
- Powinna wiedzieć co dzieje się w jej królestwie - wtrącił Carter
- Jest jeszcze młoda... należy się jej coś od życia - jęknęłam - Jestem jej to winna, za tamtą ucieczkę...
- Co zrobisz w tej sytuacji? - zmienił temat Nicodemus
- Muszę to przemyśleć. Ogłaszam koniec narady - obwieściłam i udałam się do biblioteki
CZYTASZ
Elsa, strażniczka wiary
FanfictionElsa wiedzie w miarę spokojne życie w Arendell. Dogaduje się ze swoją siostrą, Anną i jej chłopakiem, Kristoff'em. Wszystko pięknie i nagle zjawia się On... " Najpierw wzniosłam dwa lodowe mury po jego bokach, a potem dorobiłam trzeci, który porusza...