Rozdział 12 - Jack, boję się...

1.6K 161 18
                                    

 Spojrzałam na swoje dłonie. Moja skóra zbladła, niemal była biała. Upadłam, nie mając siły się poruszyć.

Nie wiem ile czasu minęło zanim pojawił się Jack. Przerażony moim stanem wziął mnie szybko na ręce i poleciał.

Powieki zaczęły mi ciążyć. Byłam tak zmęczona...

- Nie zamykaj oczu! - krzyknął Jack - Masz tu zostać jasne? I pamiętaj, jak zobaczysz światło, to nie idź w jego stronę! - resztką sił uśmiechnęłam się na chwilę

- Jack... - wyszeptałam z trudem

- Nie zemrzesz mi na rękach, kobieto! - przyśpieszył jeszcze. Wiatr smagał moje ciało, przeszywał mnie chłód. Było tak zimno...

- Jack, boję się...

- Jesteśmy prawie na miejscu, Roszpunka coś zaradzi, trzymaj się! - mówił gorączkowo. Głowa mi opadła, nie mogłam już się ruszać. To było ponad moje siły.

Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła i coś ostrego poraniło mi lekko twarz. Jack rozbił okno?

- O matko! Co jej się stało? - usłyszałam głos Roszpunki

- Nie wiem. Musiałem ją zostawić, bo wymusiła na mnie przysięgę, że ochronię Annę. Jak wróciłem to już Mroka nie było, a ona leżała na trawie. Zrób coś! - zawołał zrozpaczony

Poczułam jak ktoś unosi moje bezwładne ciało i otula czymś miękkim.

- Kwiatku światło zbudź... Pokaż mocy dar. Odwróć czasu bieg, i wróć mi dawny skarb. Ulecz każdą z ran, odmień losu plan. Co stracone znajdź, i wróć mi dawny skarb, mój dawny skarb. - zaśpiewała Roszpunka

W moim wnętrzu obudziło się ciepło. Powoli zaczęło mnie ogarniać, lecząc i przywracając siły. Otworzyłam z trudem oczy. Czułam się o wiele lepiej, ale gdzieś w głębi mnie nadal było to obezwładniające zimno.

- Roszpunka, to ty jesteś blondynką? - zapytałam zaskoczona, siadając. Dziewczyna miała teraz złociste, kilku metrowe włosy, a na mojej koronacji miała krótkie, brązowe.

- Czyli z tobą już lepiej - uśmiechnęła się w odpowiedzi

- Tylko spróbuj zrobić mi coś takiego jeszcze raz - burknął Jack. Uśmiechnęłam się niemrawo

- Co z Anną? - spytałam

- Tu jestem! - zawołała rudowłosa, prawie miażdżąc mi żebra w uścisku

- Udusisz mnie zaraz - jęknęłam. Szybko mnie puściła

- Prawie zamarzłaś - zarzuciła mi

- Mrok powiedział, że uwolniłam za dużo mocy i ona zwróciła się przeciw mnie. Powiedział, że zamarznę... bezpowrotnie. - szepnęłam obejmując się rękami

- Jak to możliwe, że twoja magia mogła by cię zaatakować? Ona jest częścią ciebie!

- Ale to się stało... Roszpunko, nie mówiłaś, że masz moc - zmieniłam szybko temat na przyjemniejszy

- Gdy byłam na twojej koronacji to jej już nie miałam... albo jeszcze - powiedziała bawiąc się kosmykiem włosów - Wcześniej miałam bardzo długie włosy, nigdy ich nie ścinałam. Ale z powodu zawiłej historii, podczas której spotkałam Julka, w sumie przez niego, utraciłam je. Właściwie on mi je ściął. A niedawno zaczęły szybko odrastać i odzyskiwać moc.

W pewnym momencie poczułam, że chłód stał się mocniejszy. Potarłam ramiona, co nie umknęło uwadze Jack'a.

- Zimno ci? - zapytał zdziwiony

- Ten chłód... on został - zadrżałam, bo zrobiło mi się jeszcze zimniej - I wraca - skuliłam się

- Ale dawno powinno ci już przejść! - zawołała Anna - Jack cię kocha, a to powinno rozpuścić lód w sercu

Roszpunka ujęła moją dłoń i przymknęła oczy. Gdy je otworzyła, były pełne strachu.

- To nie w sercu ma lód. Jej dusza zamarza - wyszeptała

- Zrób coś! - powiedział Jack - Przecież twoje włosy leczą!

- Ale to coś innego, Jack. Mogę uleczyć ciało, ale nie duszę. - odparła z rozpaczą - Mogę to jedynie spowolnić

- Lecimy na biegun. Ty też Punzie.

- W jej stanie, nie wiem czy to mądre - powiedziała dziewczyna

- Musimy coś zrobić! Może North coś wie! Nie mogę tak siedzieć i patrzeć jak umiera!

- Dobrze. Anno, Julek się tobą zajmie, dobrze?

- Nie mogę tu zostać!

- Jak tylko będziemy na miejscu, wyślę po ciebie Pita przez portal North'a

Blondyna zawołała Julka i rozmówiła się z nim. Potem zrobiła ze swoich włosów coś na kształt huśtawki i w niej usiadła podając część ich Jackowi. Chłopak obwiązał się nimi i wziął mnie w ręce.

A potem nasza trójka poleciała na północ.

Elsa, strażniczka wiaryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz